Do zdarzenia doszło w nocy, na ul. Chopina. Policjanci dostali zgłoszenie, z którego wynikało, że w jednym z bloków, na dziewiątym piętrze, na parapecie okna siedzi mężczyzna, który chce popełnić samobójstwo.
- Policjanci, którzy jako pierwsi zostali skierowani pod wskazany adres potwierdzili, że na parapecie, na zewnątrz mieszkania siedzi mężczyzna, z którym nie można nawiązać bliższego kontaktu, gdyż grozi, że skoczy - poinformował Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy KMP w Płocku. - Na miejsce zostało skierowanych troje policyjnych negocjatorów, którzy rozpoczęli z mężczyzną negocjacje w celu nakłonienia go do zejścia z parapetu.
Prowadzone przez policyjnych negocjatorów działania były bardzo trudne, gdyż mężczyzna wielokrotnie podczas prowadzonej rozmowy zachowywał się niebezpiecznie, spacerując po parapecie i wychylając się.
- Mężczyzna, którym okazał się 42-letni mieszkaniec Płocka, początkowo był zdecydowany na skok z dziewiątego piętra, nie tłumaczył, dlaczego chce to zrobić - wyjaśnia Krzysztof Piasek.
Negocjacje trwały blisko pięć godzin. Około godz. 5.30 nad ranem funkcjonariusze przekonali desperata, by zszedł z parapetu do mieszkania. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.