Części z nas przedświąteczny czas kojarzy się tylko z wybieraniem choinki, kupowaniem ozdób, prezentów, ewentualnie z odwiedzaniem bliskich, których zaprasza się do stołu. Jednak dla większości to bardzo pracowity okres, ponieważ wiąże się z tym, że trzeba posprzątać cały dom, umyć okna, zrobić wielkie zakupy, a na koniec wylądować na wiele godzin (a czasami na kilka dni) w kuchni.
Wigilia po polsku: wysprzątany dom, stół pełen potraw, świąteczna zastawa i zmęczona pani domu
Efekt jest taki, że siadając do wieczerzy wigilijnej, zamiast cieszyć się obecnością rodziny, odliczamy minuty, aż będziemy mogli położyć się spać. A przecież nie o to chodzi. Święta Bożego Narodzenia to magiczny okres, w czasie którego warto zadbać nie tylko o bliskich, ale również o siebie. Najtrudniej przekonać do tego panie, choć trzeba przyznać, że nie jest to misja niemożliwa. Coraz więcej babć, mam i żon daje sobie przepowiedzieć, że nieumyte okna nie spowodują, że święta będą mniej ważne.Cześć osób otwarcie przyznaję, że aby nie zwariować i nie dać się wciągnąć w wir świątecznej gonitwy, stawia na świąteczny catering. Zapracowane panie (i panowie) decydują się więc na alternatywę, dzięki której ich dom wciąż pachnie świętami, ale oni sami są wypoczęci i zrelaksowani. Jeszcze kilka lat temu na tę opcję decydowały się przede wszystkim firmy, które organizowały wigilie dla pracowników – dziś na catering daje się namówić coraz więcej rodzin.
Chcesz zamówić catering świąteczny? Zobacz, na co zwrócić uwagę
Lista lokali gastronomicznych, które oferują catering na święta, jest naprawdę długa. Wybierając daną restaurację albo też konkretnego kucharza, warto wziąć pod uwagę kilka aspektów. Przede wszystkim, najpierw zapoznajmy się z ofertą, a jeżeli mamy jakieś konkretne oczekiwania, jeszcze przed złożeniem zamówienia upewnijmy się, że zostaną one zrealizowane. Warto również dopytać o firmę, a w sieci poczytać opinię innych klientów.Jeżeli mamy już wybraną firmę, która ma dla nas przygotować jedzenie, warto szybko chwycić za telefon. Jak przekonuje nas Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich, liczba zamówień z dnia na dzień jest coraz dłuższa i wkrótce może się okazać, że nasze zlecenie nie zostanie już przyjęte.
Każda restauracja ma ograniczenia, jeżeli chodzi o przyjęcie zamówień, dlatego nie spodziewajmy się, że będziemy mogli zdecydować się na catering na ostatnią chwilę. Uważam, że po 20 grudnia już żaden lokal nie przyjmie od nas zamówienia
– przekonuje i przyznaje, że wynika to z tego, iż opcja "świąt z cateringiem" z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością.
Barszcz z uszkami, ryby, pierogi, ale obecnie nierzadko też: kaczka, gęsi i polędwiczki
Co, zdaniem naszego rozmówcy, powoduje, że tak się właśnie dzieje?
Boże Narodzenie to szczególny czas. Wielu z nas kojarzy się odpowiednim nastrojem, białym obrusem na stole, z siankiem pod nim i pysznym, tradycyjnym jedzeniem. Niestety, to powoduje, że musimy dużo czasu spędzić na przygotowaniach
– tłumaczy Krzysztof Szulborski.I dodaje:
Osoby bardzo zajęte czasami po prostu nie mają na te przygotowania czasu, a w żadnym wypadku nie chcą rezygnować pięknej tradycji.
Decydując się na dobry, sprawdzony catering możemy mieć pewność, że na naszym stole nie zabraknie smacznych ryb, czerwonego barszczu z uszkami, czy też pierogów. – Niektórzy dodatkowo decydują się na dania mięsne: kaczkę, gęsinę, czy polędwiczki z sosem. Inni z kolei zamawiają dania typowo wegańskie – wylicza prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich.
Jak przekonuje Krzysztof Szulborski, zamawianie cateringu ma jeszcze inny pozytywny aspekt. Chodzi o marnowanie jedzenia, a raczej: o unikanie tego. Stawiając na catering, bardzo dokładnie liczymy, ile czego zamawiamy i ile to będzie nas kosztować. Najczęściej zamawiamy więc konkretną liczbę kawałków na osobę.
– Kiedy sami przygotowujemy wigilię, zazwyczaj nie mamy umiaru, wydaję nam się, że wszystkiego będzie za mało i takim sposobem zostaje nam bardzo dużo jedzenia po świętach. Pół biedy, kiedy mamy możliwość podzielić się nim z rodziną, gorzej, gdy ląduje ono w śmieciach – zauważa nasz rozmówca.
Catering jest więc idealną opcją dla osób, które starają się stosować – nie tylko w kuchni, ale i w całym gospodarstwie domowym – zasadę zero waste ("bez marnowania").
Jedzenie "podane" pod same drzwi, wystarczy podgrzać
Ile musimy zapłacić za wigilijny catering? To oczywiście zależy od miasta oraz od renomy restauracji. Najdrożej jest, kiedy dane miejsce należy do kucharzy o znanym nazwisku, lub też do celebryty (bo i takie niektórzy mają życzenia). W "normalnych" lokalach, gdzie na pewno jest równie smacznie, zapłacimy już znacznie mniej.I tak przykładowo, za:
- 350 ml zupy grzybowej z łazankami zapłacimy ok. 14 zł,
- krem z borowików – ok. 16 zł,
- barszcz czerwony z uszkami – 13 zł,
- porcję smażonego filetu z karpia ok. 20 zł,
- pieczony filet z łososia ok. 25 zł,
- pół kaczki pieczonej z jabłkami i z kluskami ok. 35 zł,
- polędwiczki grillowane w sosie z podgrzybków, kopytka – 30 zł (porcja),
- śledzia w śmietanie lub po kaszubsku 11 złotych.
Zamówione potrawy zazwyczaj są dostarczone "na stół" w takiej formie, że praktycznie możemy je przełożyć na świąteczne talerze. Rzadziej należy je podgrzać i po tej jednej jedynej czynności można już również kłaść je na stół. Kucharze ze starannie wybranego lokalu dopracowują każdy szczegół, dzięki czemu nic nie musimy doprawiać, dodatkowo solić, czy też ozdabiać. I co najważniejsze dla nas – nie musimy się "chwalić", że podane przez nas wykwintne dania nie wyszły spod naszej ręki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.