Na niektórych gniazdach w powiecie płockim widać już bociany. Ptaki te są silnie wpisane w tradycję, często bierze się je za zwiastun nadchodzącej wiosny. O ich zwyczajach, sposobie migracji, żerowaniu rozmawiamy z Jaciem Jędrzejewskim, kierownikiem sekcji ptaków i zieleni w płockim zoo.
Pierwsze bociany można już zaobserwować w okolicach Płocka. Ptaki są o czasie, za wcześnie, za późno?
Jacek Jędrzejewski: Zasadzie o czasie. Teraz zimy są inne, niż kiedyś. Dawniej zimy były długie, śnieżne, więc dostępność pokarmu była ograniczona. Teraz jest trochę cieplej, szybciej mamy wyższe temperatury, w związku czym bociany szybciej migrują. 20 marca można powiedzieć, że to właściwy termin. Tym bardziej, że to nie są pojedyncze przypadki. Bociany widać już wszędzie. Niedaleko mojego domu znajduje się słup, na którym jest gniazdo bocianie. Jeden z ptaków już wrócił. Dziś jedziemy do Poznania na wizytę w tamtejszym ogrodzie zoologicznym i po trasie widzieliśmy żerujące na polach bociany.
Bociany są monogamistami?
Tak. Łączą się pary na całe życie i najczęściej ta sama para wraca do tego samego gniazda. Zdarza się jednak, że migrują oddzielnie - to też jest ciekawe. Żurawie żyją w parach i często widzimy jak latają w parach. U bocianów na długotystanowych przelotach nie zawsze tak jest. Czasami obydwa ptaki wędrują osobno, ale na lęgach spotykają się w tym samym miejscu. Można powiedzieć, że to ptasi fenomem.
Czyli może być tak, że samiec wraca wcześniej, żeby naprawić gniazdo po zimie i przygotować na przylot samicy?
Tak, rzadko się zdarza, żeby wracały razem. Najpierw wraca jeden, a potem dołącza drugi.
To trochę utarte - czy bociany żywią się żabami?
Bociana określa się jako ptaka mięsożernego, choć uważa się, że je też pokarm roślinny. Większoć stanowi jednak pokarm zwierzęcy. Żaba to taki symbol. Pewnie żabką nie pogardzi, ale w diecie są też gryzonie i będzie ich w jadłospisie na pewno najwięcej. Żaba pewnie utarła się z przekazu z bajek czy opowieści. Generalnie żywi się małymi kręgowcami.
Zakładam, że zmiany klimatyczne mogą wpływać na dietę bocianów. Czy nie cierpią na niedostatek pokarmu?
Powiedziałbym, że jest dla nich wręcz lepiej. Można powiedzieć, że bocian jest gatunkiem tropikalnym, w tym sensie, że nie jest w stanie przeżyć zimy w naszej strefie klimatycznej. Nie dlatego, że będzie mu zimno, ale po prostu zabraknie pokarmu. One są zmuszone migrować. Niektóre docierają bardzo daleko - są takie, które migrują w Kenii czy Ugandy, ale niektóre docierają aż do RPA. Gdyby zima była u nas inna i byłaby dostępność pokarmu, to bociany nie miałyby potrzeby migrować.
Czy my jakoś liczymy populację bociana?
Nie znam danych, ale na pewno jest to liczone. Zajmuje się tym OTOP [Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków - red.]. Możemy zaobserwować bociany z obrączkami, nie tylko polskich organizacji. W Polsce co roku organizowane jest wielkie liczenie ptaków, w tym bocianów. Na pewno są badane tendencje populacyjne, czyli jak bociany migrują, czy populacja ma tendencję spadkową czy rosnącą.
W zeszłym roku doliczono się, że nawet co piąty bocian "jest Polakiem".
Mamy to szczęście, że nasz kraj długo był nieprzekształcony. Teraz zyskaliśmy na członkostwie w Unii Europejskiej, następuje ogólny wzrost gospodarczy. Długo byliśmy jednak krajem mocno wiejskim, o krajobrazie rolnicznym. W takim środowisku bociany mają się świetnie. W tych krajach, które szybciej się rozwijały, populacja bociana spadała.
Teraz wiemy, że bocian biały, o którym mówimy, jest gatunkiem silnie synantropijnym [gatunek, który przystosował się do życia w środowisku przekształconym przez człowieka - red.]. Bocian czarny, który też występuje w Polsce, mieszka w lasach i nie jest synantropijny. To też nietypowe, bo to brodzący ptak, a gniazda buduje w lasach. To fenomen.
Świadomość, że są synantropijne, spowodowała, że człowiek zaczął budować platformy do budowy gniazd. Na dachach zakładane są kontrukcje, które ułatwiają założenie gniazda, przez co bociany zaczęły wracać do miejsc, w których dawniej gniazdowały. Proszę zauważyć, że jeśli mówimy o dopłatach dla rolników czy kształtowania środowiska wiejskiego kładzie się nacisk na to, aby rolnicy pozostawiali jakieś ugory, żeby pozostawały jakieś zadrzewienia śródpolne czy fragmenty łąk. To powoduje, że bociany mają gdzie spożywać pokarm. Wysoko uprzemysłowiony krajobraz nie sprzyja żadnym gatunkom związanym z krajobrazem rolniczy. Myślę, że Polska spełniła tu swoje zadanie i dba o aspekt kultury wiejskiej. Bociany się od nas nie wyprowadziły, mimo iż ginęły w innych krajach.
Do kiedy bociany z nami zostaną?
To bardzo ciekawe pytanie. Bocian przylatuje do Polski na przełomie marca i kwietnia. Kiedyś to był kwiecień, ale teraz rozmawiamy już o marcu. Odlatują mniej więcej w sierpniu. To czas, kiedy zaczynają się gromadzić w tzw. sejmiki. To dorosłe bociany z młodymi. Zakończyły okres lęgowy i szykują się do wylotu na zimowiska. Wędrówka do Afryki południowej trwa stosunkowo krótko, bo to ok. 3-4 tygodnie. Ktoś wyliczył średnią, że podróż bocianów trwa 26 dni. To bardzo mało. Robi to wrażenie jeśli się ma świadomość jaki mają dystans do pokonania. Warto zwrócić uwagę, że bocian podobnie jak kondory w Ameryce Południowej, wykorzystuje ciepłe prądy żeby latać. Korzystając z prądów wznoszących mogą godzinami pozotawać w powietrzu, nie ruszając w ogóle skrzydłami. Nie tracą w ten sposób energii. Bociany nie przelatują przez Morze Śródziemne, właśnie dlatego, że nad morzem te prądy się nie tworzą i lot kosztowałby o wiele więcej energii. Z Europy są 2 trasy na zimowiska - jedna nad cieśniną Bosfor, a druga nad Gibraltarem. Wykorzystują drogę lądową, żeby wykorzystać ciepły prądy i dlatego mogą trzymać tempo lotu.
Z powrotem, na przełomie stycznia i lutego, trasa trwa ok. 50 dni. To drugie tyle. Dlaczego? Po zimie jest zimno, ciepłe prądy się nie tworzą, więc bocian musi zużyć o wiele więcej energii i podróż zajmuje o znacznie dłużej.
Co bociany robią w Polsce?
Przede wszystkim się rozmażają. Żerować mogłyby i na zimowiskach. Tam gdzie jest ciepło mają stałą dostępność pokarmu. Choć też nie zawsze, bo niektóre lecą aż do RPA, a tam klimat jest podobny do naszego. U nas zaczyna się lato, a tam zima. Te zimujące w Afryce subsaharyjskiej mogłyby być tam cały rok. Jest to ptak, który potrzebuje do życia pokarmu, a jego obfitość ma w Europie i od wielu wieków odbywa się ta migracja. Ważna jest te długość dnia - w Afryce środkowej dni są są równe, a u nas dzień jest dłuższy. Ptaki mają więcej dłuższe okno na żerowanie, więc lepszą szansę na znalezienie pokarmu i wykarmienie młodych.
Ile młodych para bocianów może się doczekać?
Trudno powiedzieć. Średnio około 4, ale mówi się, że jaj może być nawet 7. Różnie z tym bywa.
Młode w czasie sezonu letnigo błyskawicznie dojrzewają i po 3-4 miesiącach są gotowe na tak daleką podróż?
Młody bocian opuszcza gniazdo w wieku 60 kilku dni. Jest już wtedy teoretycznie samodzielny. Nie zawsze jest tak, że młode lecą dokładnie w to miejsce, w które lecą rodzice. Jest taka zależność, że dziedziczy się po rodzicach skłonność do wybrania konkretnego zimowiska, ale niekiedy mało doświadczone ptaki mają problemy. Zdarzają się burze, niesprzyjające warunki i bocian wyląduje gdzie indziej. Odkrywają nowe zimowiska i często już wracają tam, gdzie pierwotnie trafiły.
Młode bociany dopierają się w pary na zimowisk? Gdzi potem wracają do Europy?
Do rodziców nie wróci, bo to gniazdo jest zajęte. Szuka odpowiedniego miejsca. Trzeba też powiedzieć, że nie wszystkie bociany wracają. Są kraje, w których poluje się z na nie z powodów konsumpcyjnych. Jeśli życie straci jeden, to jeszcze pół biedy. Można powidzieć, że gniazdo zachowuje "tożsamość" rodziny, bociany mogą się połączyć na miejscu. Kiedy oboje partnerzy zginą to gniazdo zostaje puste i najpewniej zostani znalezione przez inne bociany. Być może młody wykorzysta gniazdo po innej parze albo zbuduje swoje. Po to właśnie buduje się platformy, żeby miały jak najwięcej możliwości.
Czy bociany wnoszą coś do naszego życia, poza tradycją i walorem estetycznym?
Na pewno są pożyteczne. Zjadają szkodniki, małe myszki, które buszują po gospodarstwach. Dziś to może ma mniejsze znaczenie, niż kiedyś. Gryzonie nie są już takim problemem, jakim były kiedyś. Kulturowo na pewno jest to ważne. Bocian wpisał się w kulturę wiejskiego krajobrazu i szkoda by było, gdyby zniknął. Bocian reguluje populację mniejszych kręgowców, które mogłyby się nadmiernie mnożyć gdyby coś ich nie zjadało. Po coś te łańcuchy zależności w przyrodzie są. Bocian jest na szczycie łańcucha pokarmowego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.