Sprawa jest ważna, ponieważ wąż reprezentuje gatunek zagrożony wyginięciem. Uspokajamy, to nie jest gatunek groźny dla człowieka, aczkolwiek trzeba uważać. W razie, gdyby ktoś przyuważył gagatka, niech zachowa zimną krew i koniecznie powiadomi pracowników ogrodu zoologicznego.
Nie wiadomo, jak doszło do ucieczki ani dokładnie kiedy. Jak powiadomiło płockie zoo, dziś w godzinach porannych pracownicy zauważyli puste terrarium. Dotychczas przebywała w nim samica boa dusiciela – Xena. Ma około 4 m długości i waży ponad 25 kg.
Poszukiwania już trwają. Boa dusiciele, przebywając w naturze, prowadzą naziemny tryb życia, jednak kiedy zgłodnieją, potrafią też wejść na drzewo. Za dnia większość czasu spędzają w rozmaitych kryjówkach – jamach, pomiędzy korzeniami drzew itp. Często spotykany w okolicach zbiorników wodnych, wiele czasu spędzają też w ich płytkich wodach. Węże aktywne są nocą, w terrarium zwykle ożywają się dopiero po zgaszeniu świateł.
– Xena jest bardzo spokojna i jeśli nie czuje zagrożenia, nikogo nie zaatakuje. To ulubienica naszych gości, często bierze udział w różnych wydarzeniach i bardzo lubi jak ktoś ją głaszcze. Może więc szukać ciepłego i przytulnego miejsca – powiadomili pracownicy zoo.
Dodają, że Xena ma już 13 lat, więc jest w kwiecie wieku, gdyż przedstawiciele tego gatunku dożywają nawet 30-tki.
Każdy, kto natknie się na zwierzę, proszony jest o zachowanie spokoju i natychmiastowy kontakt, dzwoniąc pod numer tel.: 24 366 05 11.
W zoo robią, co mogą, aby odnaleźć uciekinierkę. Sprawą przejęto się do tego stopnia, że postanowili wręczyć nagrodę osobie, która wskaże miejsce przebywania węża. Oby nie skończyło się tak, jak sprawa pytona znad Wisły, którego 5-metrową wylinkę znaleziono pomiędzy Gassami a Ciszycą. Pies tropiący wówczas wskazał miejsce zejścia do Wisły, odnaleziono także odchody węża. Ostatecznie Fundacja Animal Rescue Polska zakończyła poszukiwania gada. Doszli do wniosku, że zwierzę może już nie żyć ze względu na brak słońca, niskie temperatury, w nocy zaledwie kilkustopniowe.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy taki przypadek, kiedy mieszkańcy płockiego zoo poczuli zew natury.
[ZT]20709[/ZT]
[ZT]12337[/ZT]
AKTUALIZACJA (godz. 14.44)
[ZT]21979[/ZT]