W czwartkowe popołudnie Muzeum Mazowieckie w Płocku, Polskie Towarzystwo Numizmatyczne oddział w Płocku i Stowarzyszenie Przyjaciół Muzeum Mazowieckie w Płocku zaprosiły na ciekawy odczyt Juliusza Bieniasia „Motywy secesyjne na banknotach”. Zaprezentowano papiery wartościowe z Austrii, Czechosłowacji, Niemiec i Polski. Poznać można było nie tylko banknoty, ale i dorobek ich twórców. Najpierw goście obejrzeli stałą ekspozycję secesji w Muzeum Mazowieckim, a później wysłuchali odczytu.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się że "...Banknot utrwalił się jako symbol II Rzeczypospolitej, z ducha secesyjny, z rozbudowaną symbolika państwową. Na rewersie Polskę symbolizuje „… widok brzegu morskiego […], pagórki pokryte polami uprawnymi, brzeg morza oraz w oddali kontury zabudowy miasta. Po środku dąb jako symbol długowieczności i trwania, gwarancją stabilności jest rolnictwo, któremu towarzyszą personifikacje handlu i pracy przemysłowej: Merkury trzymający kaduceusz oraz figura kobiety z młotem , kołem zębatym i rogiem obfitości”. Banknoty były nie tylko przedmiotami użytkowymi ale jednocześnie wybitnymi dziełami sztuki użytkowej.
Juliusz Bieniaś przytoczył m.in. definicję secesji według Mieczysława Walllisa: „Styl ten posługiwał się głównie linią, zwłaszcza linią falistą o niespokojnym rytmie i płaską, wyraźnie okonturowaną plamą. Lubował się w asymetrii, w niezwykłych proporcjach, w tym co pionowe, smukłe, lekkie i przezroczyste”.
Historycy sztuki w opracowaniach naukowych nie uwzględniają banknotu jako dzieła sztuki, nawet jeśli rzecz dotyczy artystów tej mary co Alfons Mucha, Koloman Moser czy Heinrich Lefler. - Do drukowania banknotów używa się unikatowych maszyn będących szczytem techniki. Czy fakt druku w setkach tysięcy egzemplarzy i używania go przez „zwykłych” ludzi obniża rangę banknotu jako dzieła sztuki? Przecież banknot spełnia marzenie artysty o powszechnej znajomości jego dzieła. - Czym różni się banknot od plakatu czy przedmiotów sztuki użytkowej? Moim zdaniem – niczym – przekonywał Juliusz Bieniaś.