Sprawie udziału członków ONR w uroczystości w Małachowiance przyglądało się kuratorium oświaty. Jak ocenia całą sytuację?
Przypomnimy: cała sprawa ma związek z tegorocznymi obchodami Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jednym z punktów uroczystości było odsłonięcie portretów poświęconych wyklętym małachowiakom. Portrety ufundowali płocczanie związani z Obozem Narodowo-Radykalnym i to oni odsłaniali podobizny żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. Ten fakt nie spodobał się najpierw płockiej Gazecie Wyborczej, a potem stowarzyszeniu Otwarta Rzeczpospolita, którego celem ma być walka z antysemityzmem i ksenofobią. Jej przedstawiciele uważają, że liceum nigdy nie powinno się zgodzić na to, by członkowie ONR przemawiali w szkole i występowali publicznie przed młodzieżą szkolną.
Dyrektorka liceum Katarzyna Góralska podkreślała w rozmowie z nami, że szkoła nie była organizatorem uroczystości miejskich, a tylko podobnie jak m.in. Ratusz, Jagiellonka czy Fundacja Orlen Dar Serca włączyła sie w obchody, a poza tym ONR nie jest organizacją nielegalną i nie można odmówic jej udziału w oficjalnych wydarzeniach z życia miasta. Mimo to Małachowianka znalazła się na celowniku i rozpętała się ogólnopolska awantura. Niektórzy domagali się nawet kar dla dyrekcji, a także... warsztatów antydyskryminacyjnych.
Głowy nie polecą
Otwarta Rzeczpospolita wystąpiła do Mazowieckiego Kuratorium Oświaty z prośbą o reakcję i „wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do osób za to odpowiedzialnych". Ale wygląda na to, że ci, którzy domagali się, by poleciały głowy, będą rozczarowani. Jak dowiedzieliśmy się dziś od Andrzeja Kulmatyckiego, dyrektora Wydziału Zarządzania Informacji w Kuratorium Oświaty w Warszawie, kuratorium poprosiło dyrektorkę szkoły o wyjaśnienia.
- Z informacji dyrektora szkoły wynika, że celem uroczystości szkolnych organizowanych podczas Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych było zapoznanie młodzieży ze zdarzeniami z najnowszej historii Polski oraz uczczenie Małachowiaków – żołnierzy niezłomnych - informuje rzecznik kuratorium. - Dyrektor szkoły podkreśla, że obchody rocznicowe miały charakter historyczno – upamiętniający. Z informacji dyrektora szkoły wynika, że szkoła została zaproszona do włączenia się w obchody miejskie związane z Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, nie była ich organizatorem, nie wysyłała żadnych zaproszeń oraz nie miała wpływu na to kogo organizatorzy zaprosili jako partnerów uroczystości. Natomiast szkoła uzgadniała z organizatorami wygląd przekazywanych portretów, upamiętniających byłych uczniów szkoły – Żołnierzy Wyklętych oraz treść okolicznościowego wystąpienia (przedstawiciela ONR, które wspólnie ze Stowarzyszeniem Pro Patria ufundowało portrety) związanego z przekazaniem portretów.
O całej sprawie dyrektorka szkoły rozmawiała ponadto z radą pedagogiczną, rodzicami, obszerne wyjaśnienia zamieszczono również na stronie szkoły.
Jaką decyzję po uzyskaniu wyjaśnień podjęło kuratorium? - W związku z zaistniałą sytuacją wskazano dyrektorowi Liceum Ogólnokształcącym im. Marsz. St. Małachowskiego w Płocku na konieczność dokonywania wnikliwszej analizy programu i charakteru wszystkich uroczystości szkolnych, ze szczególnym uwzględnieniem tych, których szkoła nie jest organizatorem, a które odbywają się na jej terenie z udziałem młodzieży szkolnej - napisał rzecznik w odpowiedzi na nasze pytania. . - Zwrócono uwagę, że w takich sytuacjach dyrektor szkoły powinien działać rozważnie, przed podejmowaniem decyzji pozyskiwać opinie rodziców, uczniów i rady pedagogicznej. Zauważyć należy, że zgodnie z przepisami ustawy o systemie oświaty to dyrektor kieruje działalnością szkoły i odpowiada m.in. za organizację uroczystości szkolnych.
Opis całej sytuacji, a także rozmowę z przedstawicielem Otwartej Rzeczpospolitej zamieściliśmy tutaj:
