Pozbycie się starych baraków na rzecz budowy nowego budynku, rozbudowa szkoły o stołówkę i propozycja powstania nowej siedziby dla Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka" - m.in. takie tematy poruszali mieszkańcy i członkowie Rady Mieszkańców Osiedla Kochanowskiego we wtorek na spotkaniu z prezydentem Płocka.
Na spotkaniu w siedzibie Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca "Dzieci Płocka" zwracano uwagę m.in. na konieczność stworzenia połączenia osiedla z centrum handlowym przy ul. Rembielińskiego w kontekście głownie starszych mieszkańców czy też rozdziału kanalizacji i remontu ul. Obrońców Westerplatte. Nie opłaca się jednak wymieniać nawierzchni, jeśli konieczny jest rozdział kanalizacji. Lepiej zrobić to kompleksowo. Do końca roku potrwa rozdział kanalizacji na sanitarną i deszczową w ul. Tysiąclecia. Wszystko odbywa się etapami.
- Trzeba chwilę poczekać na prace inwestycyjne w ul. Obrońców Westerplatte. Realizacja na pewno po roku 2020. Posiadamy już dokumentację. Zostaje znaleźć pieniądze w budżecie miasta, a także środki zewnętrzne. Większym problemem jest wykonanie połączenia osiedla z centrum handlowym, które umieściliśmy w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego. Postaramy się wykonać przebicie, ale istniejący stan prawny terenów na dziś to uniemożliwia. Chodzi o własność gruntu.
Zamiast baraków budynek z mieszkaniami
Dopytywano o wyburzenie baraków przy ul. Kochanowskiego, aby w ich miejsce wybudować nowy budynek. Barakami administruje spółka MZGM-TBS.
- Spółka Inwestycje Miejskie dysponuje projektem na zabudowę jeżeli chodzi o mieszkania - mówił wiceprezes tej spółki, Michał Sosnowski. - Na parterze znalazłyby się pomieszczenia do wynajęcia na lokale usługowe. Na razie są baraki, którymi administruje MZGM. Miasto najpierw musi uporać się z tym problemem, aby spółka Inwestycje Miejskie mogla zająć się zabudową tego terenu.
Wspominano o wyremontowaniu pozostałej części ul. Chopina. - Zdaję sobie z tego sprawę, ale to kilka milionów złotych, które musimy najpierw w tym budżecie znaleźć, co w tym roku raczej już się nie uda. Możliwe są tylko bieżące naprawy. Wzdłuż ulicy powstała droga rowerowa, dzięki czemu można podjechać pod Orlen Arenę.
Niech nasze dzieci nie będą gorsze od innych
Pani Dorota najpierw pochwaliła zmiany w Płocku, następnie poprosiła o zwrócenie uwagi na budynek, w którym mieści się Szkoła Podstawowa nr 14.
- Budynek jest zabytkowy wymagający troski i serca, w którym mieści się rozwojowa, ciesząca się popularnością szkoła. Poza szkołą jest teren, który może od ul. Jachowicza nie jest widoczny. Znajduje się w sąsiedztwie stadionu miejskiego i tej uliczki dojazdowej. Teraz ten teren nie może być chlubą miasta, bardziej swoim widokiem odstrasza. Nawet nie da się zaparkować samochodu, wymaga oczyszczenia, ale nie o parking mi chodzi. To miało być miejsce, bo były takie plany, przeznaczone na rozbudowę placówki. Czy w planach miasta, inwestycjach są jakieś ku temu poczynania? Powinna tam powstać stołówka. Szkoła jest jedną z nielicznych placówek w mieście, w której dzieci nie mogą zjeść obiadu na własnym terenie. Korzystamy z kateringu. Dlaczego dzieci mają podwójnie płacić za obiady w porównaniu do uczniów z innych szkół? A uczniów przybywa. Szkoła wymaga zainteresowania ze strony Urzędu Miasta - zwracała się do prezydenta.
Wspomniała jeszcze o programie Ministerstwa Edukacji Narodowej umożliwiającym pozyskanie dofinansowania w wysokości 80 tys. zł. Prezydent najpierw przypomniał, że kończy się generalny remont stołówki w Zespole Szkół Technicznych. - Ok, przez kilka lat inwestycji nie było, ale w ubiegłym roku sala gimnastyczna została gruntownie wyremontowana. Rzeczywiście stołówki przy SP 14 nigdy nie było i trzeba by ją było wybudować. Niemniej biorę sobie ten postulat do serca, bo to rzeczywiście szkoła rozwojowa. Biorąc pod uwagę szkoły w centrum, bo niedaleko mamy 6, 1 i 11, to wraz z z 14 mamy cztery szkoły w ścisłym centrum miasta i warto, aby wszystkie miały takie same warunki. Warto pozyskiwać każde pieniądze zewnętrzne, ale miejmy świadomość, że nie chodzi o inwestycję za 80 tys. zł, tylko za kilka milionów złotych. Najpierw musiałby powstać projekt, potem budowa. Teren został kupiony kilka lat temu od Politechniki.
Apelowano, aby budowę stołówki ująć w planie inwestycyjnym miasta na najbliższe lata. - Nie chcemy, aby nasze dzieci były gorsze od innych - mówiła jedna z matek, z kolei prezydent informował, że jeszcze w tym roku powstanie przy szkole plac zabaw w ramach budżetu obywatelskiego. - Trwa realizacja dokumentacji. Będzie dokumentacja, zostanie ogłoszony przetarg i zaczniemy budowę placu zabaw. Nadejdzie też czas na stołówkę - zapewniał, co spotkało się z obawami, że nie nastąpi to za 5-10 lat. - Tego nie powiedziałem. Temat nie będzie zapomniany - uspokajał prezydent obecnych. - Proszę też pamiętać, że SP 14 to nie jedyna szkoła w Płocku.
Pan Michał radził, aby zanim zajmiemy się tworzeniem placu zabaw, trzeba zwrócić uwagę na elewację. - Odpada. Nie wiem, czy ktokolwiek z rodziców wpuści tam dzieci. Jest drewniane rusztowanie. Bardzo efektowne, ale czy efektywne? Nie wiem.
Elewacja będzie zrobiona w czasie tegorocznych wakacji. Wraz z placem zabaw.
Kolejny mieszkaniec, pan Krzysztof pytał o gaz ziemny.
- Gaz jest potrzebny, w tym tym aspekcie jest zgoda wśród sąsiadów. Płocka Spółdzielnia Mieszkaniowa ma swoje budynki zgazowane, ale już żaden z budynków należących do MZGM nie jest. Sieć mamy na osiedlu. Może to kwestia dobrej woli, stąd moje pytanie.
Prezydent przekonywał, że nie chodzi tu o dobrą wolę, tylko o koszty, które powinna ponieść spółka w związku z budową sieci gazowej w budynkach.- Nie przypominam sobie, aby wcześniej ten temat podnoszono w jakikolwiek sposób.
Mężczyzna dodał, że sami mieszkańcy są gotowi partycypować w kosztach. - Jestem otwarty, rozmawiajmy - podkreślał Andrzej Nowakowski.
Przychodnia przy ul. Reja
Pan Krzysztof sugerował powrót do tego, co było dawniej:
- Mamy kumulację pacjentów w przychodni na ul. Kochanowskiego, a na Reja dużo miejsca. Nie można rozdzielić? - pytał prezydenta.
- Jest to realne, jeśli znajdzie pan kogoś kto będzie chciał otworzyć publiczną przychodnię. Jeśli chodzi o POZ, to 90 proc. należy do niepublicznych podmiotów. Przychodnia na ul. Reja została zamknięta m.in. dlatego, ponieważ powstawały niepubliczne placówki zabierające pacjentów z Reja najpierw do Nowatora, później otworzono przychodnię na ul. Kochanowskiego. Pacjenci poszli za lekarzami.
A może nowa siedziba?
- Znajdujemy się w historycznej siedzibie zespołu Dzieci Płocka, a wiemy doskonale, że ta siedziba nie odpowiada ich potrzebom, jeśli chodzi o ich pracę - mówił Stanisław Szkopek, przewodniczący Rady Mieszkańców Osiedla Kochanowskiego.
W imieniu rady zapowiedział wniosek o zakup działki, na której obecnie stoi budynek przy al. Jachowicza 30 z przeznaczeniem na nową siedzibę dla zespołu. - Działka należy do samorządu województwa mazowieckiego, marszałka. Specjalistą jednak nie jestem i może ten budynek nie będzie nadawał się do statutowej działalności. Ale działka i położenie jak najbardziej przednie. No i zostajemy w obrębie osiedla Kochanowskiego.
Prezydent odparł, że według jego wiedzy został zgłoszony, wygrał i będzie realizowany z budżetu obywatelskiego projekt zakładający kompleksowy remont obecnej siedziby. - Dziś raczej nie ma mowy o kupnie działki, na której stoi budynek celem jego wyburzenia i stawiania nowego. Wówczas już idziemy w miliony. O tym nie ma mowy. Wniosek był zgłoszony do budżetu obywatelskiego, wygrał i będzie ten projekt realizowany w wakacje.