reklama

Analogowa pani Wanda. W Książnicy tłum

Opublikowano:
Autor:

Analogowa pani Wanda. W Książnicy tłum - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Ciągle chcę pisać. Kiedy piszę, to wiem, że żyję – mówiła Wanda Gołębiewska na spotkaniu literackim w Książnicy Płockiej. Był to wieczór pełen wspomnień o „analogowej” poetce i o Płocku, dawnych podwórkach, miłostkach i ludziach, którzy „żyją” w zapiskach ze starych pamiętników.

- Ciągle chcę pisać. Kiedy piszę, to wiem, że żyję – mówiła Wanda Gołębiewska na spotkaniu literackim w Książnicy Płockiej. Był to wieczór pełen wspomnień o „analogowej” poetce i o Płocku, dawnych podwórkach, miłostkach i ludziach, którzy „żyją” w zapiskach ze starych pamiętników.

- Jestem poetką, nauczycielką, polonistką, autorką – wymieniała Wanda Gołębiewska w czwartkowy wieczór w Książnicy Płockiej. Leszek Skierski, który jest pracownikiem płockiego teatru, postanowił po raz drugi uczynić ją bohaterką swojej książki, tym razem zatytułowanej „Niepokorna”. Taki duet zaistniał już w 2013 roku. - W przypadku tej pierwszej, „Gdyby nie Anna Frank...”, wyczerpał się cały nakład – rozkładała bezradnie ręce dyrektorka Książnicy Płockiej, Joanna Banasiak. Skierskiego poetka chwaliła za cierpliwość. - Mam duży dębowy stół, przy którym miejsca nie ma, ale pan jednak je dostał.

Gołębiewska wymarzyła sobie, że goście spotkania w Książnicy już na wstępie posłuchają piosenki Czesława Niemena „Dziwny jest ten świat”. Niestety za coś takiego trzeba zapłacić. Kiedy tak sobie o tym rozmyślała, spotkała długowłosego chłopaka. Chwilę pogawędzili. - Mówił, że idzie na koncert. Doradził mi, żebym w takim razie zaśpiewała, ale to byłoby dość trudne – przyznała i zrezygnowała z pomysłu. Właśnie zaczęła zapisywać 71. zeszyt, służący jej za coś w rodzaju pamiętnika. A w nim, przy okazji 17 grudnia, właśnie pod datą spotkania w Książnicy, zamieściła notkę: - Będą szkice i sto moich wierszy – a potem śmiała się do Leszka Skierskiego, że jednak o czymś nie wie, chociaż tyle czasu przegadali. Zaraz po zrobieniu wpisu zadzwoniła z Anglii jej była uczennica i wmawiała, że Hemingway napisał Moby Dicka.

- Kiedy piszę, jestem radosna. Mój umysł zaczyna pracować na pełnych obrotach – twierdziła bohaterka spotkania. Bez umiejętności czytania i pisania życie, jak sądziła, stałoby się o wiele uboższe. - Dowiedziałam się, że jestem analogowa, skoro pokazuję Płock z czasów jeszcze przed rozpowszechnieniem komputera – kiedy pod określonymi adresami zamieszkiwali konkretni ludzie. - Mogę zapisać całe tony kartek, ułożyć je aż do sufitu, a ktoś po mojej śmierci je zwyczajnie wyrzuci. A pan Leszek wszystko przeleje do komputera i zachowa, pomimo że sama jestem analogowa.

O czym pisze? - Dla niej wszystko jest poezją – przyznał Leszek Skierski. - Nigdy nie wzięłam rozwodu z ulicą Tumską – zapewniała. - O samym zmierzchu na deptaku machnęłam kilka wierszy. Na tej starej Tumskiej było pełno Rumunek, żebraczek. Jadły chleb prosto z chodnika. Strasznie im współczułam, bo zrozumiałam, że dzisiaj mogę latać helikopterem, a jutro znaleźć się na ich miejscu. Uczyniłam je bohaterkami swoich wierszy – podobnie kolejną inspiracją było podwórko przy Sienkiewicza 37. - To przestrzeń mojego życia. Grano w wojnę, rozgrywały się dramaty i wielka miłość. Pamiętam chłopaka, który zrywał całymi garściami morwy i wkładał swojej dziewczynie do ust, potem się całowali. Taki pocałunek morwy. Nie trzeba jechać do Teksasu albo Australii, aby znaleźć przestrzeń dla poezji. Na Sienkiewicza nie było kiedyś centralnego ogrzewania, tylko piece. Paliło się ogień w kuchni. Węgiel dostarczali wozacy. Raz z jednym przejechałam cały most. Modliłam się, żeby nikt mnie przypadkiem nie zobaczył ze znajomych. Konie z wozu objadły wtedy powój z całego podwórka – uśmiechała się na samo wspomnienie.

- Raz do roku po Tumskiej przechodziła kobieta w kapeluszu z ogromnym rondem, w pięknej sukni. Brzęczały bransolety, jakby trwał spektakl – przywołała jej obraz w pamięci. - Tylko raz, niemożliwe – zdziwiła się Joanna Banasiak. - Na Tumskiej mam wielu znajomych, także takich, co by chcieli dwa złote – dowcipkowała.

A jednak obawiała się powierzyć Leszkowi Skierskiemu swoje zeszyty. Szczególnie te mocno już nadgryzione zębem czasu. On je przeczytał, a potem przepisał. Gołębiewska nie chciała poruszyć strun, które potrafią działać niczym lawina dla wspomnień. Jednym z nich jest postać polskiego poety, Sławomira Worotyńskiego. W Wilnie uważano go za wybitnego. Pisali do siebie listy. - Może teraz po latach zdobędę się na odwagę, powrócę do nich, odpiszę – zresztą marzy jej się wycieczka do Wilna. - Tak bardzo chciałabym przejść się pod Ostrą Bramę. Wiem, że pod nią leżą wiersze. Chcę je podnieść. Nie żyjący już fotograf, Zbigniew Kryda opowiadał, jak tam klęczał na ulicy. Z kolei moja pani profesor powtarzała mi, że najlepsze wiersze to takie z odleżynami, co leżą, czekają na swój czas, aby mogły zaistnieć.

Lubi pisać o swoim ukochanym Zakrzewie. - Bo to jest moje gniazdo rodzinne – tym bardziej ucieszył ją widok strażaków z tej okolicy. Przyjechali tylko dla niej. Dużo ról życiowych przypadło w udziale Gołębiewskiej, ale jedna wydaje się czasem najważniejsza. - Jestem córką kapitana bocznokołowca Traugutt, co lubią uświadamiać mi wodniacy – odparła. Do Książnicy przyjechał także jej kolega mieszkający obecnie w Łodzi. W tym samym roku zdawali maturę. - Tańczyło się wóczas za rękę przy piosenkach Czerwonych Gitar - odwołała się do lat 60. Inni goście stali na korytarzu, nie było już wolnych krzesełek. Pojawili się także byli uczniowie z Jagiellonki. - Ostatnio na Facebooku dostałam taki tekst zadedykowany „ukochanej wychowawczyni”, aż łzy się zakręciły.

Leszek Skierski polecał swoją książkę każdemu, kto spędził lata swojego dzieciństwa nie tylko na ul. Sienkiewicza, ale w całym Płocku. - Przypomnijmy sobie, jak to było i porównajmy ze wspomnieniami pani Wandy.

Czytaj też:

Fot. Karolina Burzyńska/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE