Artur Jaroszewski jest niewątpliwie jednym z najbardziej rozpoznawalnych działaczy Platformy Obywatelskiej w Płocku. W 2001 roku, kiedy to powstała PO, Artur Jaroszewski był jednym z jej założycieli w tym mieście. Kandydował nawet w tym samym roku do Sejmu, ale mimo iż uzyskał drugi wynik na liście, do Parlamentu nie wszedł. PO w okręgu zdobyła wówczas tylko jeden mandat.
Od 2006 roku z sukcesem kandyduje natomiast do rady miasta. Już w 2006 roku został jej wiceprzewodniczącym, a w 2011 roku przewodniczącym. Tę funkcje pełni do dziś. Przez lata dał się poznać jako radny, który walczy o dostęp do rzetelnych informacji na temat stanu płockiego powietrza, dopomina się tworzenia parków i zieleńców, a także głośno krytykuje wycinkę drzew. Ale niejednokrotnie pokazał też, że podczas głosowania prawa miejscowego potrafi się „wyłamać” i zagłosować inaczej niż klub - w tej kadencji Koalicji Obywatelskiej, a w poprzednich Platformy Obywatelskiej. Przykładem jest chociażby sytuacja z marca 2017 roku, kiedy to przewodniczący rady miasta głosował przeciwko finansowaniu zabiegów in vitro z budżetu miasta.
I trzeba przyznać, że w tym roku głosować inaczej niż jego ugrupowanie polityczne, zdarza mu się częściej. W styczniu nie tylko sprzeciwił się zmniejszeniu obszaru chronionego Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego Jaru Rzeki Rosicy, ale też, gdy rada miasta nie zgodziła się na przełożenie głosowania i poprzedzenie go konsultacjami społecznymi stwierdził, że: „niedopuszczenie społeczników do dyskusji o Jarze Rosicy to jedna z najbardziej wstydliwych decyzji rady miasta w historii płockiego samorządu”.
Na ostatniej – kwietniowej sesji – nie poparł natomiast wniosku radnego koalicyjnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Tomasza Kominka – by w wyborach do osiedlowych rad można było głosować na 15 kandydatów. A wyjaśnijmy przy tym, że wcześniej można było właśnie popierać 15 osób. Dopiero w projekcie nowej ordynacji wyborczej, którego Jaroszewski jest współautorem, pojawił się zapis, iż można zagłosować tylko na jednego kandydata. Ta zmiana nie spodobała się PSL-owi i większości radnych KO. Ostatecznie jednak – głosami radnych PiS oraz Artura Jaroszewskiego i Tomasza Maliszewskiego – została utrzymana.
Czytaj więcej: Zmiana ordynacji wyborczej. Kominek: to jest dopiero najczarniejszy dzień w płockiej demokracji
Podczas sesji przewodniczący rady miasta tłumaczył, że pojedyncze osoby, które chciałyby coś zrobić dla swojego osiedla nie są w stanie dostać się do osiedlowych rad, bo przegrywają z grupami organizowanymi przez partie polityczne.
Zapytaliśmy o te rozbieżności Artura Jaroszewskiego.
- Jestem człowiekiem wolnym i podejmuję decyzję zawsze zgodnie ze swoim sumieniem. Nie uważam żeby w samorządzie istniała dyscyplina, która nakazywałaby mi głosować inaczej niż sumienie by mi nakazywało – odpowiedział szef rady miasta.
I być może na tym byśmy skończyli rozmowę, gdyby nie fakt, że w majowy weekend Artur Jaroszewski na swoim facebookowym profilu zamieścił natomiast grafikę z uwagami Polski 2050 – ruchu społeczno-politycznego powołanego przez Szymona Hołownię – do Krajowego Planu Odbudowy.
Czyżby Artur Jaroszewski miał dość PO i planował przejście do ruchu Hołowni?
- Jestem członkiem klubu Koalicji Obywatelskiej i członkiem Platformy Obywatelskiej od 2001 roku. I nic więcej nie odpowiem na to pytanie – wymijająco odpowiedział przewodniczący rady miasta.
Dodał jeszcze, że pod udostępnionymi przez niego uwagami Polski 2050 do Planu Odbudowy podpisałoby się wielu radnych PO.
Do wyborów samorządowych pozostało jeszcze dość sporo czasu. Najbliższe odbędą się bowiem na jesieni 2023 roku. Jednak gdyby Artur Jaroszewski chciał tworzyć płockie struktury nowego ruchu w Płocku rzeczywiście już teraz powinien zacząć działać.
W kraju było już kilka transferów z PO do Polski 2050. Na taki ruch zdecydowała się chociażby była minister sportu i turystyki w rządzie Donalda Tuska Joanna Mucha, Tomasz Zimoch czy Paulina Henning-Kloska.
Dla płockiej Platformy Obywatelskiej odejście Jaroszewskiego byłoby spora stratą. W wyborach samorządowych w 2018 roku zdobył 2052 głosy i tym samym uzyskał trzeci wynik w Płocku – za Wiolettą Kulpą z PiS i Jackiem Terebusem startującym z list PO. Nie da się ukryć, że to właśnie dzięki niemu Koalicja Obywatelska zdobyła w okręgu nr 1. aż trzy mandaty.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.