Ambitny, nie odpuszczający nigdy pomocnik ma 31 lat, drugi sezon gra w „Miedziowych”. W sobotę 11 sierpnia o godz. 14.30 Zagłębie będzie rywalem drugoligowej Wisły Płock w Pucharze Polski. Nie wiemy, jak klub z ekstraklasy potraktuje te rozgrywki, ale awans Wisły byłby z pewnością sensacją. Na tym etapie gra się tylko jeden mecz.
W minionym sezonie Zagłębie zajęło 9. miejsce w ekstraklasie, na wyjazdach grało dość bezkompromisowo, bo zanotowało zaledwie jeden remis, pięć razy wygrało, a dziewięć – przegrało. Przed rokiem w 1/16 Pucharu Polski ekipa z Lubina przegrała w Kluczborku z MKS 2:3 (1:2) i odpadła. Z płocczanami gra na tym samym etapie...
W składzie zespołu czeskiego trenera Pavla Hapala jest aż 12 obcokrajowców! W tym gronie jest dwóch Czechów, czterech Słowaków, Brazylijczyk, Kolumbijczyk, Nigeryjczyk, Bułgar, Litwin oraz piłkarz z Zimbabwe. Prawdziwa „międzynarodówka”! Zagłębie w drugiej połowie lipca przebywało w USA, gdzie zmierzyło się ze słynną Romą. Włosi zaaplikowali lubinianom cztery bramki i wygrali 4:0.
W Wiśle po przemeblowaniach po spadku z licznego grona obcokrajowców ostali się jedynie 24-letni Brazylijczyk Mosart oraz 27-letni Serb Marko Radić. - Zapraszam na mecz, zobaczymy, na jakim etapie jest nasz zespół, jak się zaprezentuje w starciu z bardzo mocnym przeciwnikiem – zachęca płocczan prezes Wisły Jacek Kruszewski.
Na spotkanie do Płocka wybierają się także kibice Zagłębia.