reklama

Zaległości nadrobione. Wisła znowu druga

Opublikowano:
Autor:

Zaległości nadrobione. Wisła znowu druga - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTo nie był wielki mecz nafciarzy. Ale najważniejsze, że okazał się zwycięski. Po wygranej w Zabrzu Wisła wróciła na drugie miejsce w tabeli.

To nie był wielki mecz nafciarzy. Ale najważniejsze, że okazał się zwycięski. Po wygranej w Zabrzu Wisła wróciła na drugie miejsce w tabeli.

Chociaż w składzie ekipy prowadzonej przez trenera Manolo Cadenasa pojawił się już Alexander Tioumentsev, w pierwszej siódemce miejsce na środku rozegrania zajął Tiago Rocha. Co ciekawe, również Górnik wyszedł bez nominalnego playmakera. W ekipie gospodarzy rolę tę pełnił początkowo Mariusz Jurasik.

Mecz dwóch medalistów sezonu 2013/2014 okazał się wyrównanym i emocjonującym widowiskiem. Na świetlnej tablicy aż 15 razy pokazywał się wynik remisowy. Wprawdzie od 36. minuty aż do końcowej syreny prowadziła Wisła, jednak aż do 55. minuty wynik zdawał się być sprawą otwartą.

Płocczanie doskonale pamiętali, że w przedsezonowym meczu kontrolnym, który rozegrany został w Orlen Arenie, najlepszym strzelcem Górnika był Mariusz Jurasik. Starali się więc robić wszystko, aby „Józek” zdobył jak najmniej bramek. I prawie się udało, bo trzy brami to niewielki dorobek jak na potencjalne możliwości tego gracza. Skoro jednak rozgrywający zabrzan zorientował się, że nie ma zbyt wielu możliwości dochodzenia do czystych pozycji rzutowych, starał się dogrywać do lepiej ustawionych kolegów z zespołu. Przede wszystkim do kołowych – Marka Daćki i Jurija Gromyki. Gdyby w piłce ręcznej prowadzona była tzw. punktacja kanadyjska (bramki + asysty) – Józek miałby w niej doskonały wynik.

Drugą postacią ważną dla Górnika był w pierwszej fazie meczu Sebastian Suchowicz, który miał niesamowicie wysoki procent skutecznych interwencji. Nie da się jednak ukryć, że spora w tym „zasługa” płockich graczy, którzy z uporem godnym lepszej sprawy w wielu sytuacjach rzucali wprost w „Suchego”, kreując go na jednego z bohaterów meczu.

Najlepszym strzelcem Wisły okazał się Kamil Syprzak, który sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Warto przy tym podkreślić, że przy trzech ostatnich bramkach „Sypie” asystował Angel Montoro, podający piłkę na pułapie zupełnie nieosiągalnym dla graczy Górnika. „Sypie” dzielnie sekundowali Dan Emil Racotea, Ivan Nikcević i Nemanja Zelenović. Na szczególne wyróżnienie zasłużył ten ostatni. Zaczął fatalnie, kilka razy rzucając wprost w ręce Sebastiana Suchowicza. Powędrował na ławkę rezerwowych, a kiedy wrócił do gry, udowodnił, że jest nietuzinkowym graczem i skutecznym egzekutorem.

Po wygranej w Zabrzu Wisła z dwunastoma punktami wróciła na drugie miejsce w tabeli. Na świętowanie nie ma jednak czasu, bo już w niedzielę, 9 listopada o 20.30 w Orlen Arenie czeka nas kolejna edycja „Świętej Wojny”. Czy Wisła poradzi sobie z Vive Tauronem Kielce? Przekonamy się już za cztery dni.

 

Górnik Zabrze – Orlen Wisła Płock 30:34 (16:16)

Górnik: Suchowicz, Kornecki – Niedośpiał, Daćko 3, Orzechowski, Kubisztal 8, Jurasik 3, Tomczak 4, Twardo, Gromyko 5, Kuchczyński 2, Tatarincew, Niewrzawa 5, Buszkow

Wisła: Corrales, Wichary, Morawski – Pusica, Ghionea 3, Rocha 4, Syprzak 6, Zelenović 5, Nikcević 5, Montoro 2, Daszek, Racotea 5, Tioumentsev 3, Kwiatkowski

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE