Po kompromitującej wpadce w Łęcznej nastroje mogły podupaść. Zawodnicy za pośrednictwem mediów społeczniościwych zapowiadali szybką rehabilitację za tamto niepowodzenie. Rywal też wydawał się do tego odpowiedni, bo Jagiellonia Białystok nie wygrała w lidze od ponad miesiąca. Długo gospodarze niewiele mogli jednak wskórać.
Porażka szczególnie prowadząc 2:0 to nic przyjemnego. Podziękowania dla kibiców @WislaPlockSA którzy dopingowali nas cały mecz oraz pokazali wsparcie po końcowym gwizdku. W sobotę na własnym stadionie chcemy się cieszyć wspólnie z wami 👊🏼 pic.twitter.com/jJgZn9YBCt
— Jakub Rzeźniczak 25 (@JakubRzezniczak) September 14, 2021
Pierwsza połowa była mizernym widowiskiem, do czego przyczyniły się oba zespoły. Przyjezdni nieźle ustawiali zasieki obronne, a podopieczni Macieja Bartoszka mieli duże problemy z ich forsowaniem. Gra była wolna, brakowało wygranych pojedynków 1 na 1, dużo było grania długą piłką, a Łukasz Sekulski nie potrafił utrzymać piłki. Co gorsza już po pół godzinie gry z urazem z boiska zszedł Rafał Wolski. Zastąpił go Dominik Furman.
Gra nie wyglądała dobrze, ale jakieś okazje były, choć można je policzyć na palcach jednej ręki. Nie wszyscy kibice zdążyli usiąść pozostałościach z trybuny zachodniej, a Kacper Tabiś uderzył w słupek. Jaga miała jeszcze jeden niezły strzał, kiedy to zza pola karnego uderzał Taras Romanczuk. W zespole Wisły próbował Jakub Rzeźniczak, ale uderzył zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza gości. Niezły pomysł miał też Rafał Wolski, który próbował technicznego uderzenia w długi róg - po rykoszecie skończyło się na rzucie rożnym. Teoretycznie najlepszą okazję miał Damian Rasak, kiedy to w 28. minucie znalazł się na 6. metrze od linii bramkowej. Huknął wysoko nad poprzeczką, a poza tym liniowy wskazał spalonego.
Krótko po wnowieniu gry Nafciarze powinni prowadzić, kiedy po koronkowym rozegraniu piłka trafiła do Dominika Furmana, ale ten uderzył wprost w bramkarza. Po chwili z boiska musiał zejść także Mateusz Szwoch - pomocnik także nabawił się urazu.
Z biegiem czasu optyczną przewagę zyskiwali goście, ale niewiele z tego wynikało. Trzeba uczciwie przyznać, że goście zaprezentowali się w Płocku naprawdę mizernie. Mieli lepszy moment po zmianie stron, ale wtem niespodziewanie Wisła zapoczątkowała wielkie strzelanie przy Łukasiewicza 34.
W 71. minucie Furman dokładnie przerzucił futbolówkę do rozgrywającego dobre spotkanie Kristiana Vallo. Wahadłowy rozejrzał się i dograł w pole karne. Marko Kolar przedłużył podanie, a Damian Warchoł dostawił głowę i otworzył wynik spotkania. Warto podkreślić, że ofensywny pomocnik Wisły w tym sezonie strzelił już 4 bramki. Kilkadziesiąt sekund później Łukasz Sekulski miał nie 100, a 200-procentową okazję - napastnik idealnie wyszedł do prostopadłego podania Warchoła i stanął oko w oko ze Steinborsem. Napastnik zdecydował się na podcinkę, ale czujny Łotysz sparował futbolówkę na rzut rożny. Błąd Sekula nie zemścił się na zespole, bo po dośrodkowaniu z tego rzutu rożnego drugiego gola zdobył wracający do składu Damian Michalski. Dogrywał Dominik Furman.
Jaga się obudziła, Bojan Nastić z dystansu uderzył w poprzeczkę, ale Wisła nie pozwoliła uwierzyć gościom, że są blisko odwrócenia wyniku. Przyjezdni sami się zresztą znokautowali - Bartosz Kwiecień zbyt lekko odegrał do bramkarza, piłkę przejął Kolar i podał do wbiegającego Sekulskiego. 3 bramki w 8 minut i kolejny wygrany mecz Wisły przy Łukasiewicza 34.
Nafciarze na swoim obiekcie wygrali 3 i zremisowali 1 spotkanie. Po 8 kolejkach Wisła Płock ma na koncie 10 punktów. W 9. kolejce podopieczni Macieja Bartoszka zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Początek spotkania w niedzielę 26 września o godz. 15:00. Wcześniej, bo już w środę, Wisłę czeka wyjazdowy pojedynek z Koroną Kielce w ramach Pucharu Polski.
Wisła Płock — Jagiellonia Białystok 3:0 (0:0)
bramki:
1:0 - Damian Warchoł 71'
2:0 - Damian Michalski 75'
3:0 - Łukasz Sekulski 79'
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 25. Jakub Rzeźniczak, 94. Dusan Lagator, 2. Damian Michalski - 15. Kristian Vallo, 14. Mateusz Szwoch (57', 24. Marko Kolar), 6. Damian Rasak (87', 23. Filip Lesniak), 17. Marcel Błachewicz - 10. Rafal Wolski (33', 92. Dominik Furman), 95. Damian Warchoł (87', 9. Dawid Kocyła) - 20. Łukasz Sekulski (87', 11. Jorginho).
Jagiellonia: 1. Pavels Steinbors - 3. Błażej Augustyn, 4. Israel Puerto, 6. Taras Romanczuk, 9. Bartosz Bida (76', 5. Bojan Nastić), 14. Tomas Prikryl, 16. Michał Żyro (59', 13. Andrzej Trubeha), 20. Kacper Tabiś (76', 8. Przemysław Mystkowski), 23. Karol Struski (46', 26. Martin Pospisil), 44. Krzysztof Toporkiewicz (90', 35. Eryk Matus), 99. Bartosz Kwiecień.
Żółte kartki: Furman — Tabiś, Nastić.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.