reklama
reklama

Wisła prowadziła nawet 3 bramkami, ale fatalna końcówka zdecydowała. Nafciarze przegrywają w Montpellier

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Wisła prowadziła nawet 3 bramkami, ale fatalna końcówka zdecydowała. Nafciarze przegrywają w Montpellier - Zdjęcie główne

W Montpellier Tin Lucin grał dobrze, ale w drugiej połowie został ukarany dyskusyjną czerwoną kartką | foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Orlen Wisła Płock po trzech kolejkach wciąż bez punktów w Lidze Mistrzów. W Montpellier Nafciarze długo prezentowali się bardzo dobrze, ale fatalnie rozegrali końcówkę, tracąc 5 bramek z rzędu.
reklama

Podopieczni Xaviego Sabate w tym sezonie zaliczają falstart w Lidze Mistrzów. Apetyty były rozbudzone, bo w zeszłym sezonie Nafciarze otarli się o Final Four. Obecną kampanię zaczęli od porażek w Porto i domowym meczu z GOG, a teraz doszła porażka w Montpellier. Margines błędu jeszcze przed meczem we Francji był mały.

Mecz we Francji zaczął się nieźle. Między słupkami stanął Marcel Jastrzębski, do składu w większym wymiarze wrócił Tin Lucin, niesamowitą skutecznością popisywał się Lovro Mihić, Nafciarze nieźli grali w obronie. Swoje trafienia dorzucili Miha Zarabec i Gergo Fazekas, udało się dogranie do Abela Serdio, a goście przez długą część prowadzili różnicą 1-2 bramek. Na przerwę Nafciarze schodzili przy wyniki 14:15. 

Szybko po zmianie stron zaczęły się kłopoty. Z czerwoną kartką wyleciał Tin Lucin - jego atak na Valentina Porte był ostry, ale czy zasługiwał na wykluczenie z meczu? Czescy sędziowie wątpliwości nie mieli, nie skorzystali nawet z wideoweryfikacji. 

Wisła została pozbawiona swojej strzelby z dystansu i egzektura rzutów karnych, ale utrzymała się w meczu. Kolejne bramki dorzucał Tomas Piroch, dobrze grali Fazekas i Zarabec, ale Nafciarze mieli ogromne problemy z zatrzymaniem Ahmeda Heshama. Egipcjanin rzucał bramkę za bramką. Na drugą odsłonę w bramce Wisły wyszedł Mirko Alilović - przez 20 minut nie odbił jednak żadnego rzutu. 

Decydująca okazała się końcówka. Nafciarze mieli swoje czyste okazje. Najpierw Abela Serdio zatrzymał Remi Desbonnet. Później pomylił się Michał Daszek, trzy razy ze skrzydła nie trafił Przemysław Krajewski, Gergo Fazekas nie chwycił piłki. W końcówce Nafciarze stracili 6 bramek z rzędu, a skuteczny rzut z 7. metrów Zarabeca tylko przypudrował wynik.

Nafciarze długo wyglądali nieźle, choć do sukcesu w Lidze Mistrzów potrzebna jest lepsza postawa bramkarzy. Można gdybać, czy Wisła zagrałaby lepiej z Lucinem, ale fakty są takie, że podopieczni Xaviego Sabate po 3 meczach mają 0 punktów. Za 2 tygodnie Orlen Wisła Płock podejmie we własnej hali Magdeburg. Triumfatorzy poprzedniej edycji Ligi Mistrzów też mają problemy, a pierwszy mecz z Celje wygrali dopiero w 3. kolejce. 

Montpellier HB - Orlen Wisła Płock 30:28 (14:15) 

Montpellier HB: Berthier, Desbonnet - Karlsson 5, Simonet, Villeminot 4, Pellas 4, Bolzinger, Hesham 9, Fernandez, Panić 1, Lenne, Konan, Cornette, Monte Dos Santos 2, Porte 2, Nacinović 3.

Orlen Wisła Płock: Jastrzębski, Alilović - Daszek 1, Zarabec 6, Lucin 5, Piroch 3, Serdio 1, Susnja, Fazekas 3, Krajewski 3, Perez, Terzić, Dawydzik, Mihić 6, Mindegia, Zhitnikov. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama