Nazwisko Karola Wojewody może niewiele mówić kibicom Wisły Płock. Klub nie informował o jego zatrudnieniu, co było praktyką od przynajmniej kilku lat. Nie ma także wzmianki o zwolnieniu. Nazwisko Karola Wojewody na oficjalnej stronie klubu pojawia się tylko raz - przy okazji ogłoszenia nazwisk zawodników i członków sztabu szkoleniowego, którzy pojechali na letni obóz przygotowawczy do Warki.
Kilka dni przed meczem z Wartą Poznań klub pożegnał się z dotychczasowym analitykiem.
- Niedługo zostanie zatrudniony nowy analityk - ucina krótko Tomasz Marzec, prezes Wisły Płock.
Niewiele można usłyszeć na ten temat w rejonach Łukasiewicza 34. Czy chodziło o jakość pracy analitycznej czy też inne kwestie? Z tego co usłyszeliśmy, chodziło właśnie o zajmowanie się innymi sprawami, niż analiza. Są także pewne poszlaki.
W sobotę o 12:30 piłkarze Wisły Płock rozpoczęli wyjazdowe spotkanie z Wartą Poznań. Nafciarze przełamali wyjazdową niemoc i z Grodziska Wielkopolskiego (tam swoje domowe mecze rozgrywa Warta Poznań) przywieźli komplet punktów. Piłkarze schodzili z boiska ok. 14:00, a o godz. 18:33 na portalu Weszlo.com opublikowano artykuł sugerujący konflikt trenera Macieja Bartoszka z dyrektorem sportowym Pawłem Magdoniem.
- Geneza dylematów „Nafciarzy” co do szkoleniowca nie ma jednak wiele wspólnego z wynikami. To znaczy: miejsce w tabeli odgrywa pewną rolę, ale wewnątrz klubu trwa konflikt między zwolennikami trenera a jego przeciwnikami. A także między dyrektorem Magdoniem a szkoleniowcem. Najprościej ująć to tak, że dyrektor nie gra do jednej bramki ze szkoleniowcem. W ostatnich dniach pracę miał stracić analityk ze sztabu trenera Bartoszka - czytamy na Weszlo.com.
Głównymi zarzutami do trenera ma być "siermiężna gra" i niestawianie na młodzież.
Dziś tekst jest już zaktualizowany i zniknął z niego fragment z sugestią, że klub nie opublikował zapisu wideo z przedmeczowej konferencji prasowej (wideo zazwyczaj pojawia się w serwisie YouTube), bo trener miał niepochlebnie wyrażać się o przeprowadzonych transferach. Takie kwestie nie padły jednak w czasie tej konferencji - ani tej, ani żadnej poprzedniej. Zapis wideo z konferencji nie pojawił się ze względu na awarię karty.
Jedyne pytanie dotyczące transferów zadał autor tego tekstu - dotyczyło przymiarek transferowych na zimowe okienko transferowe. Trener odpowiedział krótko:
- Nie, nie chciałbym na temat rozmawiać - uciął krótko Maciej Bartoszek.
To jak najbardziej normalna odpowiedź trenera w takiej sytuacji.
Na sali konferenecyjnej było tylko kilka osób - troje lokalnych dziennikarzy, pracownicy klubu i trener. Pracowników klubu nie podejrzewamy o kontakt z dziennikarzami Weszlo, podobnie jak kolegów z innych redakcji. Trener też raczej nie wkładałby sobie w usta słów, których nie powiedział. Skąd zatem wziął się przeciek, w dodatku nietrafiony? Być może ma to związek z zeszłotygodniowym zwolnieniem.
Czy między Maciejem Bartoszkiem a Pawłem Magdoniem jest konflikt? Z tego co ustaliliśmy, różnica zdań rzeczywiście jest, ale to normalne w piłce. Koncepcje się ścierają, ale to nie tak, że panowie ze sobą nie rozmawiają.Według naszych informacji nie było momentu, w którym posada szkoleniowca wisiała na włosku, o czym z resztą został zapewniony przez prezesa.
W grze Wisły jest sporo do poprawy, ale trener najprawdopodobniej nie zostanie zwolniony w najbliższych tygodniach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.