W 2. kolejce Lotto Ekstraklasy podopieczni trenera Marcina Kaczmarka zmierzą się z wicemistrzem Polski Piastem Gliwice. Czy po imponującym zwycięstwie na inaugurację z faworyzowaną Lechią Gdańsk Wisła kolejny raz zaskoczy kibiców?
Nikt zapewne nie spodziewał się takiego startu w wykonaniu nafciarzy. Już po ogłoszeniu terminarza rozgrywek kibice mogli mieć obawy, czy poprzeczka w pierwszych kolejkach nie jest zawieszona zbyt wysoko. Jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski Lechia Gdańsk, następnie obecny wicemistrz naszego kraju Piast Gliwice, a w 3. kolejce mistrz - Legia Warszawa. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny - przynajmniej po pierwszym starciu…
Przed blisko 9-tysięczną publicznością w miniony piątek zawodnicy z Łukasiewicza 34 udowodnili, że nie zamierzają być tylko chłopcem do bicia w ekstraklasie. Naszpikowana gwiazdami Lechia poległa na terenie beniaminka, a euforia na trybunach była nie do opisania. Wisła udowodniła, że pomimo starego stadionu, ograniczonego budżetu i statusu beniaminka nie musi bać się ekstraklasowych przeciwników.
Kolejnym przeciwnikiem płocczan będzie aktualny wicemistrz Polski Piast Gliwice. Faworytem niedzielnego spotkania będą oczywiście gospodarze, jednak Wisła nie będzie stała na straconej pozycji. Wszystko za sprawą sporego osłabienia drużyny z Gliwic. W letnim okienku transferowym z Piasta odeszło dwóch absolutnie kluczowych piłkarzy – Kamil Vacek oraz Martin Nespor. Na dodatek dzień przed meczem 1. kolejki Lotto Ekstraklasy z Cracovią ze stanowiska trenera niespodziewanie zrezygnował Radoslav Latal. Zastąpił go Jiri Necek, który podkreślał w wywiadach, że niektórzy z jego nowych zawodników ma o sobie zbyt wysokie mniemanie.
Na efekty przetasowań nie trzeba było długo czekać. Najpierw gliwiczanie musieli uznać wyższość IFK Goeteborg, przegrywając ze Szwedami 0:3 w II rundzie Ligi Europy. Następnie polegli w starciu z Cracovią w 1. kolejce ekstraklasy 1:5. W czwartkowym rewanżu w europejskich pucharach niedzielny przeciwnik Wisły tylko bezbramkowo zremisował. Bilans trzech ostatnich meczów – jedna bramka zdobyta i osiem straconych.
Czy beniaminek z Płocka po raz kolejny sprawi niespodziankę i z trudnego terenu w Gliwicach wywiezie komplet oczek? Odpowiedź poznamy już w niedzielę. Początek spotkania o godzinie 15:30. Kibice mogą śledzić przebieg meczu w telewizji Canal + oraz w relacji tekstowej na stronie internetowej klubu.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock (25.07.2011, Wisła Płock - Piast Gliwice 1:0)
