Wisła obudziła się po czterech porażkach z rzędu i w piątek pokonał KS Polkowice 1:0.Ekipa Libora Pali jest 14. w stawce 18. ekip, tuż nad kreską spadkową. Arka jest minimalnie wyżej, zajmuje 12. miejsce.
Wszyscy w Płocku liczą, że Wisłą pójdzie za ciosem w meczu z Arką i znów skasuje trzy „oczka”, uciekając od strefy spadkowej. Jest jednak pewien problem – Arka też przyjedzie wygrać, bo w tym sezonie nie zachwyca, ale w ostatniej kolejce rozgromiła u siebie lidera Zawiszę Bydgoszcz 5:2!
Jak to się stało? Świetny mecz rozegrał były legionista, doświadczony Tomasz Jarzębowski. Ma na koncie prawie 180 występów w ekstraklasie. „Jarza” uspokoił środek pola, strzelił też gola. Bohaterem meczu był jednak 20-letni Bartosz Flis, który przed sezonem przeszedł z Ruchu Chorzów - zdobył dwie bramki, miał dwie asysty.
W środku pola motorem napędowym Arki był nabytek z Olsztyna Jakub Kowalski, ma już sześć asyst. W ataku są 31-letni Bośniak Ensar Arifović oraz 22-letni Macedończyk Mirko Ivanowski. Czeski trener Petr Nemec pracuje na Wybrzeżu od czerwca i ma sporo problemów, bo spadkowicz jest daleko w tabeli. Na dodatek nie wygrał jeszcze na wyjeździe - trzy razy zremisował, trzy razy przegrał, strzelił zaledwie dwa gole. Oby nie zmienił tego w Płocku...
U siebie Arkę na pięknym, zadaszonym stadionie wspierało prawie 7 tysięcy widzów! Będą dopingować także w Płocku, planowany jest wyjazd autokarowy. Co ciekawe, poza wpłaceniem 80 zł fani muszą wysupłać dodatkowe 20 zł na kaucję. To tak na wszelki wypadek, aby znów szyberdach w autobusie nie wyszedł...