Reprezentacja Polski wygrała z Czechami 29:22 w drugim meczu turnieju Christmas Cup. Jednym z najlepszych graczy ekipy Michaela Bieglera ponownie był Mariusz Jurkiewicz.
Pisanie o tym, jak wiele dla reprezentacji Polski znaczą Sławomir Szmal i Mariusz Jurkiewicz powoli zaczyna stawać się nudne. Trudno jednak w relacji z meczu Polska-Czechy pominąć dwie jego pierwszoplanowe postaci. Bramkarz Vive Tauronu Kielce świętował właśnie swój jubileuszowy, 250. mecz w biało-czerwonych barwach. I uczcił go w najlepszy możliwy sposób, ratując nasz zespół przed nie lada kłopotami. Bez „Kasy” w bramce mecz na pewno nie zakończyłby się wygraną różnicą siedmiu bramek.
Popisy Sławomira Szmala z ławki rezerwowych oglądał Piotr Wyszomirski, który nie dostał szansy gry. Marcin Wichary tymczasem zasiadł na trybunach, skąd mógł spokojnie obserwować niesamowite wyczyny swojego byłego kolegi klubowego.
Trener Michael Biegler w pierwszej połowie na środku rozegrania próbował Michała Jureckiego. „Dzidziuś” zagrał na miarę swoich możliwości, jednak nie można było oprzeć się wrażeniu, że nie jest to pozycja jego marzeń. Zdecydowanie lepiej w roli zawodnika odpowiadającego za prowadzenie gry poradził sobie Mariusz Jurecki. Idealnie wiedział, kiedy należy podkręcić tempo rozgrywanych akcji, a kiedy je zwolnić. Zawsze dostrzegał lepiej ustawionych kolegów z zespołu. Ale gdy było trzeba, sam również potrafił wykończyć akcję celnym rzutem. Nawet przez całe boisko, gdy zauważył, że czeski bramkarz na chwilę opuścił swój „posterunek”.
Kamil Syprzak, Adam Wiśniewski i Michał Daszek spotkania z Czechami nie zaliczą do swoich najlepszych występów. Najmniej powodów do niepokoju ma „Sypa”. O ile kołowym numer 1 w reprezentacji Polski jest Bartos Jurecki, to płocczanin jest już od dłuższego czasu jego zmiennikiem. I przed MŚ na pewno się to nie zmieni.
Michał Daszek i Adam Wiśniewski mają na swoich pozycjach bardzo poważną konkurencję. W potyczkach ze Słowacją i Czechami z bardzo dobrej strony pokazał się Patryk Kuchczyński. Przeciwko Czechom przyzwoicie wypadł Przemysław Krajewski. A w odwodzie są jeszcze Robert Orzechowski i Mateusz Jachlewski. Obaj skrzydłowi Wisły będą więc musieli mocno walczyć, aby zapracować sobie na miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata Katar 2015.
Polska - Czechy 29:22 (13:10)
Polska: Szmal - Lijewski 1, Kuchczyński 6/4, Bielecki 2, Wiśniewski 2, B. Jurecki 3/1, M. Jurecki 2, Grabarczyk, Jurkiewicz 5, Syprzak 1, Daszek 2, Krajewski 2, Przybylski 1, Szyba
Czechy: Krupa, Mrkva - Becar, Cip 1, Motl 1, Sobol, Babak 5/2, Linhart 5, Petrovski 3, Skvaril 1, Vinkelhofer 1, Sindelar 2, Chudoba, Kasal 4, Szymanski.