W kolejnym meczu na krajowym podwórku Wisła zmierzyła się z solidnym Górnikiem. I zaczęła bardzo niemrawo, po 7 minutach przegrywała 3:5. Wprawdzie w 11. minucie wyszli na prowadzenie 7:6, ale od stanu 13:11 gospodarze stracili trzy bramki i niespodziewanie przegrywali do przerwy 13:14!
Warto podkreślić, że Krystian Witkowski bronił płockiej bramki z niemal 40 proc. skutecznością (9 obron).
Początek drugiej połowy to frontalny atak gospodarzy. Podrażnieni Nafciarze ruszyli na rywali od początku. Na boisko wszedł Adam Morawski i po raz kolejny pokazał klasę w bramce. W ciągu 10 minut gospodarze zdobyli 6 bramek, nie tracąc żadnej! Trener Górnika poprosił o czas przy stanie 19:14 dla Wisły.
Marek Daćko po chwili podwyższył na 20:14 i dopiero wtedy zabrzanie zdołali trafić do siatki, kończąc okres aż 13 minut bez gola.
Przewaga płocczan wzrosła nawet do ośmiu bramek, ale ostatecznie ambitni goście zdołali zredukować ją do sześciu trafień. Wisła wygrała 27:21, a ostatnią bramkę meczu zdobył Dmitrij Żytnikow.
ORLEN Wisła Płock - Górnik Zabrze 27:21 (13:14)
Najwięcej bramek dla Wisły: Kosorotow 6, Komarzewski, Daszek, Krajewski, Szita - po 3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.