reklama

Tego nikt się nie spodziewał!

Opublikowano:
Autor:

Tego nikt się nie spodziewał! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSensacja w Orlen Arenie. Wisła zremisowała ze Stalą Mielec, która jeszcze niedawno rozważała wycofanie się z PGNiG Superligi. Nie pomógł gorący doping wypełnionej tylko w połowie widowni. Nafciarze zaprezentowali wyjątkową niemoc w ataku i brak determinacji w obronie.

Sensacja w Orlen Arenie. Wisła zremisowała ze Stalą Mielec, która jeszcze niedawno rozważała wycofanie się z PGNiG Superligi. Nie pomógł gorący doping wypełnionej tylko w połowie widowni. Nafciarze zaprezentowali wyjątkową niemoc w ataku i brak determinacji w obronie.

Mielecka Stal rozpoczęła sezon 2014/2015 od trzech wygranych. Dopiero w czwartej kolejce przegrała u siebie z Górnikiem Zabrze. I to wszystko działo się w sytuacji, gdy firma Tauron postanowiła wycofać się ze sponsorowania mielczan na rzecz Vive Kielce. Stal wpadła w tak poważ ny dołek finansowy, że działacze klubu rozważali nawet wycofanie się z rozgrywek PGNiG Superligi. O tym, że „Stalówka” gra dalej, decydowała między innymi determinacja zawodników, którzy – mimo finansowych perturbacji – na boisku dawali z siebie wszystko.

Skoro więc sprawy finansowe w Mielcu zostały w końcu „wyprostowane”, zawodnicy postanowili udowodnić, że zasługują na grę o najwyższą stawkę. A wyprawa do Płocka była do tego wręcz idealną sposobnością.

Wisła, która w sobotę bez większych problemów poradziła sobie w Lidze Mistrzów z Besiktasem Istambuł, zdawała się nie brać tych okoliczności pod uwagę. – Być może moi zawodnicy po meczu z mistrzami Turcji za bardzo uwierzyli w siebie i nie podeszli do pojedynku ze Stalą należycie skoncentrowani – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Manolo Cadenas.

Czego zabrakło Wiśle do zdobycia dwóch punktów? Praktycznie niemal wszystkiego – determinacji w grze defensywnej, dokładności w rozgrywaniu piłki, precyzji przy rzutach, spokoju w wykańczaniu kontrataków, chłodnej kalkulacji przy grze w przewadze.

Stal miała tymczasem dwóch bohaterów. Pierwszy to Paweł Noch – wychowanek płockiej Wisły, który na mecz w swoim rodzinnym mieście ustawił mielczan doskonale pod względem taktycznym. Drugi to Nebojsa Nikolić – serbski bramkarz, który powinien śnić się po nocach płockim zawodnikom. Jego wyczyny można porównać z tym, co wyprawiał Rodrigo Corrales w meczu z Besiktasem.

W niedzielę Wisła rozegra jeden z najbardziej prestiżowych meczów w swej historii. W słynnej Palau Blaugrana stanie do walki o punkty Ligi Mistzów z jednym z najlepszych zespołów tych rozgrywek – Barceloną Borges. Jeśli podopieczni trenera Manolo Cadenasa chcą w miarę przyzwoicie zaprezentować się w stolicy Katalonii, muszą jak najszybciej zresetować swe głowy i zapomnieć o wpadce ze „Stalówką”.

Orlen Wisła Płock – Stal Mielec 25:25 (13:13)

Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Kwiatkowski, Tioumentsev 5, Pusica 1, Ghionea 2, Syprzak 3, Zeljenović 5, Nikcević 1, Wiśniewski 1, Racotea 2, Rocha 2, Daszek 3, Montoro

Stal: Nikolić – Wilk 2, Szpera 6, Adamuszek 6, Gudz, Gliński 1, Krzysztofik 1, Chodara, Kostrzewa 3, Janyst 4, Sobut 2

 

 

Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE