Rozstanie z Europą na własne życzenie

Opublikowano:
Autor:

Rozstanie z Europą na własne życzenie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Wisła nie zagra w fazie pucharowej Ligi Europejskiej EHF. Płocczanie przegrali na wyjeździe z Team Tvis Holstebro i marzenia o podboju Europy muszą odłożyć do przyszłego sezonu.

Wisła nie zagra w fazie pucharowej Ligi Europejskiej EHF. Płocczanie przegrali na wyjeździe z Team Tvis Holstebro i marzenia o podboju Europy muszą odłożyć do przyszłego sezonu.

Początek meczu to gra pełna nerwów i strat piłki z obu stron. Oba zespoły doskonale zdawały sobie sprawę z bardzo wysokiej stawki tego meczu. I u obu dało się zauważyć wyraźną nadmotywację. Co jakiś czas dawało się zauważyć, że chcieć to nie zawsze znaczy móc.

Wiśle dwukrotnie nie pomogła nawet gra z przewagą jednego zawodnika. Gospodarze byli na tyle ruchliwi, że potrafili doskonale zrekompensować sobie brak jednego gracza. Kiedy jednak na ławkę kar powędrował Adam Twardo, rozpoczął się kilkuminutowy kryzys nafciarzy. Płocczanie na cztery bramki zdobyte przez miejscowych zdołali odpowiedzieć tylko jednym trafieniem.

Gospodarze mieli już cztery gole przewagi, ale na szczęście Wisła zdołała się przełamać. Spora w tym zasługa Ferenca Ilyesa desygnowanego do gry w ofensywie. To właśnie on pomógł Michałowi Kubisztalowi rozruszać nieco niemrawie do tej pory grającą drugą linię. Dwaj gracze wymieniający się na środku i lewej części rozegrania na tyle zdezorientowali miejscowych, że ci w końcówce pierwszej połowy stracili sześć bramek, zdobywając jedną. I to Wisła na przerwę schodziła z minimalnym prowadzeniem.

Druga połowa była niemal kopią pierwszej części spotkania. Najpierw gra bramka za bramkę przy nieznacznym prowadzeniu gospodarzy, a później wypracowanie sobie przez nich trzybramkowego prowadzenia, gdy na ławkę kar powędrował Valentin Ghionea.

Nafciarze odrabiali straty z wielkim mozołem. Wydawało się jednak, że ich pogoń za gospodarzami może zakończyć się powodzeniem. I być może faktycznie tak by się stało, gdyby nie fakt, że ostatnie cztery minuty Wisła grała w osłabieniu. Najpierw na ławkę kar powędrował Muhamed Toromanović, a po nim Nikola Eklemović. Duńczycy okazali się zbyt cwaną ekipą, aby tego nie wykorzystać i dowieźli do ostatniej syreny jednobramkowe prowadzenie.

Wisła, która miała walczyć o udział w Final Four Ligi Europejskiej EHF, żegna się z tymi rozgrywkami już po fazie grupowej. Jeśli ktoś chciałby na siłę doszukiwać się pozytywów tej sytuacji – może dostrzec tylko jeden. Od tej chwili bowiem nafciarze mogą skupić się wyłącznie na krajowym podwórku, a więc na Pucharze Polski i na play-off PGNiG Superligi. Ale sztab trenerski musi się wziąć ostro do roboty, bo przy takiej grze, jaką Wisła zaprezentowała w Danii, pokonanie Vive Targów okaże się zadaniem absolutnie niewykonalnym.

Team Tvis Holstebro – Wisła Płock 27:26 (12:13)

Team Tvis:
Peterssen, Lind – Christianssen 8, Thoustrup 1, Thomsen 1, M. Nielsen 4, Larssen 3, Hansen 3, Bramming 5, A. Nielsen 2

Wisła: Sego, Wichary – Eklemović 2, Kubisztal 9, Ghionea 3, Twardo, Syprzak 1, Paczkowski 2, Nikcević, Ilyes 2, Kavas 2, Toromanović 2, Wiśniewski 3, Spanne



fot. Paweł Jakubowski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE