W Ratuszu zakończyła się niemal dwugodzinna debata na temat przyszłości piłkarskiej Wisły Płock. Prezydent był za inwestowaniem w klub, choć zaznaczył: - Ale muszę też pamiętać o szkołach, pomocy społecznej. 4 mln zł kosztuje rocznie na przykład Płocka Orkiestra Symfoniczna, a Płock też jest z niej dumny. Choć przychodzi inna publiczność niż na mecze Wisły. Wypominają mi, że oszczędzam na oświacie 6 mln zł. Tak, ale po to, by zbudować za te pieniądze halę przy Siedemdziesiątce. Żona mi mówi, że po mnie to zostaną tylko hale i orliki. Nie, zostaną też inne rzeczy, choćby ulice, obwodnice.
Grzegorz Kępiński, były prezes Wisły (złożył rezygnację trzy lata temu) mówił, że razi go sprowadzanie najemników, bo słyszał,że nawet Eskimosi mogą tu grać, byle wygrywali. - Nie, ja chcę tu model Barcelony, gdzie gra 65 procent wychowanków. Tak więc obcokrajowcy, najemnicy w Wiśle tak, ale tylko najlepsi, którzy będą wzorcem dla młodzieży – apelował Kępiński. Jego wystąpienie bardzo podobało się radnemu, byłemu prezydentowi miasta Wojciechowi Hetkowskiemu.
Prezes Krzysztof Dmoszyński tłumaczył Kępińskiemu, że to.. nie jest fabryka gwoździ, klub to organizm ludzki. I czasami bierzemy super zawodnika. Piłkarsko świetny, ale jako człowiek – skur... Mieliśmy nawet dwóch takich reprezentantów Polski! W szerokiej kadrze mamy dziewięciu wychowanków, druga drużyna to wyłącznie młodzi ludzie. 9 to mało? A Legia? Ilu tam gra? Arsenal? 99 proc. obcych! U nas są obcokrajowcy, bo są tańsi niż Polacy. My szukamy piłkarzy z kartą w ręku, to mniejsze koszty. Kiedyś mieliśmy Serbów, którzy wkładali głowę tam, gdzie Polacy nogi nie włożyli! Dziś jest przywiązanie tylko do szyldu „Kasa”. W sporcie można przegrać, jak zawodnik schodzi z boiska i płynie z niego pot, to trudno, przegraliśmy. Ale jak przejdzie „obok” meczu, to już jutro go w tym klubie nie ma! Ale sami młodzi nie utrzymają nam pierwszej ligi.
Sekretarz rady nadzorczej Wisły Krzysztof Izmajłowicz zaskoczył wstępem: - To nasze spotkanie to pewna porażka. Znak towarowy Wisły nie został sprzedany. Zawodnicy powinni „wcinać trawę”, stadion nie powinien być zamknięty, mamy spadkowe miejsce w tabeli, a do tego dyskomfort finansowy. Z tym wszystkim trzeba coś zrobić.
Hetkowski cieszył się z przebiegu debaty, wziął też w obronę kibiców, za zachowanie których PZPN zamknął stadion Wisły dla kibiców na dwa ostatnie mecze w Płocku. - Uważam, że policja chciała zrobić sobie taki poligon doświadczalny przed Euro, jej zachowanie przed stadionem było lekko prowokujące. A że dwie race poleciały? No to chyba trochę za mało, by zamykać stadion na dwa mecze! Publiczność na meczu nie zachowuje się tak, jak zgromadzona na koncercie orkiestry symfonicznej!
Prezydent Nowakowski podsumował:- Przyszłość Wisły jest w naszych rękach. W dobrych rękach. Na taką wizytówkę miasta pieniądze będą. Ale będziemy też szukać pieniędzy w kieszeniach sponsorów, do nich będziemy pukać. Wierzę, że się utrzymamy w pierwszej lidze i będziemy spokojnie budować drużynę, także w oparciu o wychowanków.