reklama
reklama

Ogromny zawód Wisły Płock. Serb miał pociągnąć Nafciarzy do awansu, po roku rozwiązał kontrakt

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Krzysztof Kaźmierczak

Ogromny zawód Wisły Płock. Serb miał pociągnąć Nafciarzy do awansu, po roku rozwiązał kontrakt - Zdjęcie główne

foto Krzysztof Kaźmierczak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNikola Srećković miał być jednym z motorów napędowych Wisły Płock w sezonie 2023/24. Podstaw do takiego myślenia było całkiem sporo, jednak w Płocku Nikola nigdy nie się odnalazł. Po roku kontrakt został rozwiązany.
reklama

W spadającej z PKO Ekstraklasy Wiśle Płock nie było powodów do optymizmu. Wielu zawodników z klubu odprawił jeszcze Tomasz Marzec, który zarządzał klubem do ostatnich dni czerwca 2023 roku. Odpowiadał nie tylko za odejści zawodników, ale też niektóre transfery. 

To właśnie Tomasz Marzec ściągnął do Wisły Nikolę Śrećkovicia, a klub zapłacił za transfer niemałe pieniądze. Na papierze wszystko się zgadzało. Srecković jest w najlepszym dla piłkarza wieku (dziś ma 28 lat), przed transferem do Wisły w Serbii zaliczył udany sezon - był kapitanem Spartaka Subotica, w 34 meczach w sezonie 2022/23 zdobył 6 bramek i dołożył do tego 5 asyst. Pojawiały się głosy, że takiego transferu nie powstydziłyby się niektóre zespoły z Ekstraklasy, więc skrzydłowy na pewno będzie wzmocnieniem planującej wrócić do elity Wisły.

Tak się jednak nie stało. Nikola Srećković po raz pierwszy wyjeżdżał za granicę, ale i o tym pomyśleli w klubie. Razem z nim do klubu trafił Milan Spremo, mówiący biegle  po polsku. W teorii kwestie aklimatyzacji powinny pójść łatwiej, ale teoria teorią, a życie życiem. 

Oczekiwania wobec Nikoli były spore. Serb zaczął sezon w wyjściowej 11, w meczu z Lechią Gdańsk w 3. kolejce zaliczył asystę, ale potem bylo już tylko gorzej. Skrzydłowy sprawiał wrażenie zagubionego na boisku, nie wygrywał pojedynków 1 na 1, Nafciarze po prostu grali bez jednego skrzydła. Srećković szybko usiadł na ławkę, a pytany o kwestię Serba Marek Saganowski mówił o czasie, jaki potrzebuje zawodnik. W klubie można było usłyszeć, że Nikola dobrze wygląda na treningu, ale nie ma to przełożenia na mecz.

Sytuacji Srećkovicia nie pomogła zmiana szkoleniowca. Dariusz Żuraw rozpaczliwie próbowal reanimować Serba, ustawiając go na pozycji wysuniętego napastnika w meczu ze Zniczem Pruszków. Wisła przegrała z ówczesną drużyną Mariusza Misiury przy Łukasiewicza 34 (26 listopada 2023, 0:1), a Serb już nigdy nie zagrał w niebiesko-biało-niebieskich barwach. 

Klub nie chciał tak po prostu rozstawać się z Serbem, za którego wcześniej zapłacono sporą gotówkę. Wyjściem awaryjnym zimą było wypożyczenie FK Novi Pazar. W ojczystej lidze grał więcej, ale nie był postacią wiodącą. Zagrał w 10 meczach, 5 razy wychodził jako podstawowy zawodnik, 5 jako rezerwowy. 0 goli, 0 asysty i Serbowie nie zdecydowali się na wykup. Nikola Srećković wrócił więc do Płocka, ale wobec zmiany systemu został na niego postawiony krzyżyk. Wisła gra bez klasycznych skrzydłowych i po prostu nie ma dla nich miejsca na boisku. 

Po roku kontrakt został więc rozwiązany. Wisła nie miała wyjścia, bo inaczej Serbowi trzeba by wypłacać co miesiąc niemałą pensję, a tak zapewne skończyło się na 3-miesięcznej odprawie. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama