Wisła Płock boryka się kontuzjami, ciągle konstruowana jest kadra. Nafciarze pracują nad 2, może nawet 3 transferami, ale świat nie stoi w miejscu. Sezon trwa, a podopieczni Marka Saganowskiego wciąż nie wygrali.
Wisła nieźle zaczęła
Nafciarze pierwsze trzy spotkania na zapleczu Ekstraklasy zremisowali, wszystkie po 1:1. Podopieczni Marka Saganowskiego czekają na przełamanie, choć niestety, w Katowicach przegrali 1:4.
To Wisła weszła lepiej w spotkanie, choć bardzo dobrej okazji do zdobycia bramki brakowało. Po kwadransie inicjatywę przejęli gospodarze i nawet strzelili bramkę, ale dobijający piłkę w zamieszaniu Bartosz Jaroszek był na wyraźnym spalonym. Do akcji wkroczył VAR, który wskazał zagranie ręką. Sędzia Krasny uznał, że Beniamin Czajka zagrał ręką i katowiczanie ustawili piłkę na 11. metrze. Strzał Sebastiana Bergiera zatrzymał się jednak na słupku, po chwili dobitkę Krzysztof Kamiński odbił dobitkę w bardzo dobrym stylu i było 0:0.
Gieksa przejęła jednak inicjatywę i po niespełna pół godziny gry strzeliła bramkę. Świetne dośrodkowanie Oskara Repki wykorzystał Marcin Wasielewski. Uprzedził Adama Chrzanowskiego i świetnym "szczupakiem" pokonał Kamińskiego. Koszmar bramkarza Wisły dopiero się rozpoczynał.
Zaledwie 4 minuty później było już 2:0. Gospodarze egzekwowali rzut wolny z dość daleka. Wbitą na skraj pola karnego piłkę podbił jeden z piłkarzy Gieksy. Futbolówka leniwie opadała w bramkę Wisły pod samą poprzeczkę. Wydaje się, że Kamiński nie potrafił się zdecydować - łapać czy przenosić futbolówkę nad poprzeczką. Skończyło się na odbiciu jej w siatkarskim stylu, ta spadła pod nogi Arkadiusza Jędrycha i było 2:0.
Wisła na kilka minut całkowicie zgasła, choć w doliczonym czasie gry podopieczni Marka Saganowskiego pokazali oznaki życia. Nikola Srećković uderzył groźnie, ale Dawid Kudła był na posterunku. Jeszcze lepszą interwencją popisał się przy strzale głową Łukasza Sekulskiego.
Marek Saganowski reaguje
Szkoleniowiec Nafciarzy nie miał wielkiego wyboru. Musiał reagować, bo wydarzenia boiskowe kompletnie nie układały się po myśli jego podopiecznych. Na drugą połowę nie wyszli już Adam Chrzanowski, Filip Lesniak i Fryderyk Gerbowski. Na boisku zameldowali się Paweł Chrupałła, autor 2 bramek w meczu z KTS-em Weszło, Jakub Grić i Adrian Szczutowski. Nowi zawodnicy nie zdążyli dobrze dotknąć piłki, a było 3:1. Grzegorz Rogala huknął ze skraju pola karnego po krótkim słupku i zaskoczył Kamińskiego. Wydaje się, że i w tej sytuacji bramkarz Wisły powinien zachować się lepiej.
Nafciarze ruszyli do ataku i na kilkadziesiąt minut przejęli inicjatywę. Już w 50. minucie Łukasz Sekulski zdobył bramkę i wydawało się, że Wisła pójdzie za ciosem. Gotowało się w polu karnym GKS-u, ale nie udało się zdobyć drugiej bramki.
Gospodarze podwyższyli za to na 4:1. Kapitalnym strzałem, pod samą poprzeczkę, popisał się Adrian Danek i ustalił wynik spotkania. Bezradni goście nie byli w stanie już nic więcej zrobić. Warto jednak odnotować, że dwie świetne interwencje (już przy wyniku 4:1) odnotował Krzyszof Kamiński, choć to z żadnym stopniu nie zmazuje jego pomyłek, zwłaszcza przy drugiej bramce.
Kolejny mecz Wisła Płock rozegra na stadionie przy Łukasiewicza 34. Nafciarze będą gościć Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. Początek meczu w sobotę 19 sierpnia o 15:00.
GKS Katowice - Wisła Płock 4:1 (2:0)
1:0 - Marcin Wasielewski 28'
2:0 - Arkadiusz Jędrych 32'
3:0 - Grzegorz Rogala 47'
3:1 - Łukasz Sekulski 50'
4:1 - Adrian Danek 79'
GKS: 1. Dawid Kudła - 23. Marcin Wasielewski, 13. Bartosz Jaroszek, 4. Arkadiusz Jędrych, 14. Aleksander Komor, 16. Grzegorz Rogala (78', 20. Adrian Danek) - 10. Mateusz Mak (78', 28. Alan Bród), 6. Antoni Kozubal (84', 31. Shun Shibata), 5. Oskar Repka, 11. Adrian Błąd (71', 17. Mateusz Marzec) - 7. Sebastian Bergier (70', 18. Jakub Arak).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński - 24. David Niepsuj (79', 7. Radosław Cielemęcki), 2. Marcin Biernat, 5. Beniamin Czajka, 4. Adam Chrzanowski (46', 37. Paweł Chrupałła) - 16. Fabian Hiszpański, 23. Filip Lesniak (46', 8. Jakub Grič), 32. Fryderyk Gerbowski (46', 28. Adrian Szczutowski), 14. Mateusz Szwoch, 30. Nikola Srećković (58', 10. Krzysztof Janus) - 20. Łukasz Sekulski.
Żółte kartki: Mak - Lesniak, Sekulski, Biernat.
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.