Władze Wisły Płock do końca walczyły o to, by na swoim stanowisku pozostał Dariusz Sztylka. Były już dyrektor sportowy Wisły Płock od kilku miesięcy był kuszony przez Śląsk Wrocław i w końcu przyjął ofertę. Wpływ na to mógł mieć fakt, że przy Łukasiewicza 34 nie było jednomyślności co do pozostania dyrektora. Zdecydować miał finalny wynik, ale po awansie w barażach było już za późno. Oczywiście nie można wykluczyć, że Dariusz Sztylka i tak przyjąłby ofertę Śląska Wrocław, z którym jest emocjonalnie związany.
Poszukiwania
W Płocku nie było gotowego planu B na taką ewentualność. Rozpoczęło się poszukiwanie nastepcy Dariusz Sztylki, a przez kilkanaście dni przewinęło się kilka nazwisk. Faworyt do objęcia stanowiska potrafił się zmieniać co kilka godzin - początkowo faworytem był Tomasz Wichniarek (były dyrektor sportowy Widzewa Łódź), później Velijko Nikotović (Arka Gdynia) czy Piotr Kosiorowski (Polonia Warszawa). W grze był też m.in. Janusz Dziedzic, który finalnie wylądował w Zagłębiu Sosnowiec.
Oczy władz Wisły Płock w końcu zwróciły się w kierunku Radosława Kucharskiego. 44-latek przez 4 lata był dyrektorem sportowym Legii Warszawa. W 2022 roku opuścił Wojskowych i przeniósł się do AEK Ateny, gdzie do maja 2025 roku pełnił funkcję dyrektora technicznego.
Informację o zatrudnieniu Radosława Kucharskiego podał Paweł Gołaszewski z "Piłki Nożnej". Nam udało się potwierdzić, że rozmowy są bardzo zaawansowane. Jeszcze dziś, w środę 11 czerwca, kontrakt powinien zostać podpisany.
Wygląda na to, że z klubu został zdjęty zakaz transferowy, więc nowy dyrektor może od razu zabierać się do pracy. Do inauguracji sezonu pozostało zaledwie 37 dni.
Komentarze (0)