Do Płocka przyjechał klasowy zespół, choć osłabiony brakiem kilku czołowych graczy. Niemcy w LE pokonali w eliminacjach Azoty Puławy, w grupie dwóch rywali, a na krajowym podwórku - w najsilniejszej lidze na świecie - zanotowali aż 8 wygranych i jeden remis!
W pierwszej połowie przy głośnym dopingu kibiców bardzo dobrze prezentowali się Nafciarze. Pierwszą bramkę meczu zdobył Lovro Mihić, Wisła wygrywała 2:1, 4:3, 8:6, 14:12. Dobrze broniła Adam Morawski, bardzo skuteczny był Abel Serdio (6/6 do przerwy!).
Niestety, przy stanie 14:12 trzy bramki strzeliła ekipa z Berlina i prowadziłą do przerwy 15:14.
W drugiej połowie wyrównał Michał Daszek, płocczanie wyszli jeszcze na prowadzenie 18:17. Niestety, ostatnie we wtorkowy wieczór.
10 minut przed końcem Wisła przegrywała 21:22 i wszystko jeszcze było możliwe. Niestety, w kontrze Mihić trafił w bramkarza, karnego nie wykorzystał Przemysław Krajewski, a bezlitośni goście po kilku dobrych akcjach prowadzili już 25:21.
Lisy kontrolowały mecz w końcówce i ostatecznie zasłużenie wygrały różnicą czterech trafień (28:24). Aż 8 bramek dla Niemców zdobył Jacob Holm.
Już w piątek 19 listopada o godz. 18:00 Nafciarze zmierzą się w Orlen Arenie z Górnikiem Zabrze. Będzie to 10 kolejka PGNiG Superligi.
ORLEN Wisła Płock - Fuchse Berlin 24:28 (14:15)
Wisła: Serdio 7, Szita 4, Mihić 4, Daszek 3, Żytnikow 2, Kosorotow, Mindegia, Krajewski i Fernandez - po 1.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.