Marząca o powrocie do PGNiG Superligi drużyna Sambora Tczew będzie kolejnym rywalem podopiecznych trenerów Jarosława Krzemińskiego i Jarosława Stawickiego w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Dla płocczanek to już trzecie spotkanie w tych rozgrywkach.
Jutrzenka zaczęła od pokonania AZS AWF Warszawa 32:30. W regulaminowym czasie spotkanie z warszawiankami skoczyło się remisem 27:27. Dodatkowe dziesięć minut zespół z Płocka rozstrzygnął jednak na swoją korzyść. Niesamowitą skutecznością w tym pojedynku popisała się Martyna Borysławska, która zdobyła aż 13 bramek.
Po akademiczkach z Warszawy przyszedł czas na UKS Drwęcę Novar Lubicz. Tym razem pojedynek rozgrywany był na wyjeździe, ale Jutrzenka bez najmniejszych problemów wygrała
37:23, a najwięcej bramek zdobyła Edyta Charzyńska, która ośmiokrotnie wpisywała się na listę strzelców.
Płocczanki mogły mieć nadzieję, że po dwóch kolejnych meczach w PP będą mogły odpocząć do 22 stycznia 2014 roku. Niestety, okazało się, że to właśnie one w jedynym meczu pucharowym zaplanowanym na listopad będą musiały stawić czoła Samborowi Tczew. – Mam nadzieję, że jeśli będziemy musieli grać puchar jeszcze w tym roku, to przynajmniej wystąpimy w roli gospodarza – mówił nam jeszcze przed losowaniem Jarosław Stawicki.
Marzenie trenera spełniło się. Mecz w środę 20 listopada rozgrywany będzie w Blaszak Arenie. Sambor w sezonie 2013/2014 był już rywalem Jutrzenki w meczu pierwszej ligi. W szóstej kolejce w hali Chemika zespół z Tczewa wygrał 23:22, chociaż do przerwy przegrywał 10:14. Najskuteczniejszą z płockich zawodniczek była w tym meczu Edyta Charzyńska, która zdobyła osiem goli. Raz mniej dla Sambora trafiała Justyna Domnik.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock