reklama

Jacek Kruszewski: Orlen chce dalej wspierać Wisłę i to na korzystniejszych warunkach. Rozmowy trwają

Opublikowano:
Autor:

Jacek Kruszewski: Orlen chce dalej wspierać Wisłę i to na korzystniejszych warunkach. Rozmowy trwają - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportDopiero co byliśmy świadkami meczu Wisły Płock z Cracovią, a już we wtorek czekają nas kolejne piłkarskie emocje. Tym razem podopieczni trenera Marcina Kaczmarka zmierzą się z Arką w Gdyni. Przed meczem porozmawialiśmy z prezesem Wisły Jackiem Kruszewskim.

Dopiero co byliśmy świadkami meczu Wisły Płock z Cracovią, a już we wtorek czekają nas kolejne piłkarskie emocje. Tym razem podopieczni trenera Marcina Kaczmarka zmierzą się z Arką w Gdyni. Przed meczem porozmawialiśmy z prezesem Wisły Jackiem Kruszewskim.

Remis z Ruchem Chorzów, zwycięstwo z Górnikiem Łęczna oraz podział punktów z Cracovią – pięć punktów w trzech meczach zainkasował w rundzie finałowej beniaminek z Płocka. Dzięki takim wynikom płocczanie nadal plasują się na najwyższym miejscu grupy spadkowej i, co najważniejsze, nie zmniejszyli dystansu do grupy pościgowej. Wisła ma na swoim koncie 25 oczek, co pozwala ze spokojem podchodzić do ostatnich spotkań grupy spadkowej.

W gorszej sytuacji jest wtorkowy przeciwnik nafciarzy. Arka Gdynia w ostatniej kolejce pokonała 1:0 Górnik Łęczna, co dało jej w ostatecznym rozrachunku 20 punktów i 13. miejsce w ligowej drabince.

W Gdyni trener Marcin Kaczmarek będzie mógł skorzystać niemal ze wszystkich swoich podopiecznych. Zabraknie kontuzjowanych Siergieja Krivca oraz Seweryna Kiełpina. Pierwszy w obecnym sezonie na boisku już raczej się nie pojawi. Nie ma mowy o zawieszeniach z powodu nadmiaru żółtych kartek. Trzech zawodników jest jednak zagrożonych pauzą w kolejnym spotkaniu. Mowa o Damianie Byrtku, Tomislavie Boziciu oraz Arkadiuszu Recy, którzy zgromadzili dotychczas po trzy żółte kartoniki. Przypomnijmy, że zawodnik jest zmuszony opuścić kolejne spotkanie, jeśli zgromadzi na swoim koncie cztery, bądź osiem upomnień.

Przed rozpoczęciem spotkania o planach transferowych, umowie z Orlenem i wynikach w grupie spadkowej rozmawialiśmy z prezesem Wisły Płock Jackiem Kruszewskim.

Wisła jest o krok od spełnienia podstawowego celu na obecny sezon, czyli utrzymania w Lotto Ekstraklasie. Wiadomo, że kilku zawodnikom już w czerwcu kończą się kontrakty.

Jacek Kruszewski: Analizujemy, planujemy i działamy. Po kończącym się właśnie sezonie mamy swoje przemyślenia, ekstraklasa zweryfikowała pewne rzeczy. Kilku zawodników opuści więc zespół, ale nie będę dzisiaj mówił o szczegółach, ponieważ trwa sezon i każdy gracz jest nam potrzebny. Sporo jeszcze mogą wyjaśnić ostatnie mecze i postawa w nich poszczególnych piłkarzy. Są zawodnicy, którym kończą się umowy, m.in. Bartoszowi Kanieckiemu, Tomislavovi Boziciovi, Maksymilianowi Rogalskiemu, Dimitarovi Ilievovi, Dominikowi Furmanowi, Emilowi Drozdowiczowi, Siergiejovi Krivcovi czy Damianowi Piotrowskiemu. Kilku zostanie w zespole, a z kilkoma się pożegnamy. Decyzje podejmiemy w najbliższym czasie i oczywiście będziemy o nich na bieżąco informować. Dodam także, że mamy kilku piłkarzy, którzy są łakomym kąskiem dla znacznie bogatszych od Wisły klubów i jest nimi zainteresowanie. Nie można więc także wykluczyć transferu z klubu.

Rozumiem, że w szatni pojawią się też nowe twarze.

Od kilku miesięcy pracujemy nad kadrą na nowy sezon. Mamy wyselekcjonowaną grupę zawodników, których chcemy pozyskać.

Na jakie pozycje?

O tym nie rozmawiajmy. Sezon jeszcze się nie zakończył, przed nami cztery mecze, a gramy nie tylko o utrzymanie, ale o wygranie grupy spadkowej. Szczegóły będą ujawniane w stosownej chwili.

Czy jest pan zadowolony z dotychczasowych wyników zespołu w grupie spadkowej?

Po rozczarowaniu, którym było przegranie o włos miejsca w ósemce, przyszło mimo wszystko zadowolenie z tego, w jakim miejscu, jako beniaminek po przejściach, jesteśmy. Gdybyśmy przed sezonem zakładali, że będziemy w środku tabeli, to z pewnością przyjęlibyśmy to z pocałowaniem ręki. Pojawiły się oczywiście obawy, jak zespół zareaguje mentalnie na ten nieudany finisz sezonu zasadniczego, bo nie zapomnieliśmy o ubiegłorocznym dramacie Podbeskidzia. Na szczęście ogarnęliśmy się szybko i świadczy to bardzo dobrze o drużynie. Jest nieźle. Zaczynaliśmy jako lider z przewagą siedmiu punktów nad strefą spadkową i taki status nadal się utrzymuje. Gramy w każdym meczu solidnie, strzelamy bramki. Na razie runda finałowa jest na plus.

Dobrą wiadomością było otrzymanie przez klub bezwarunkowej licencji na grę w ekstraklasie w nadchodzącym sezonie. Pojawiły się głosy, że Wisła niepotrzebnie to rozdmuchuje, że licencja powinna być sprawą bezdyskusyjną.

Nikt tego nie rozdmuchuje, natomiast ciężko się w naszej sytuacji finansowej i infrastrukturalnej nie cieszyć z tego, że dajemy radę nie tylko sportowo, ale także organizacyjnie. Sprawa bezdyskusyjna to jest w Bundeslidze albo w Premier League, a kluby w Polsce w większości ledwo wiążą koniec z końcem i to, że dostają licencję, wcale nie jest takie oczywiste. My poza skromnymi finansami najwięcej problemów mamy z obiektem, wszyscy wiedzą, na jak archaicznym stadionie gramy. Popatrzymy, jak wyglądają obiekty i budżety innych klubów. Kiedy wchodziliśmy do ekstraklasy, pojawiały się głosy, że po czterech kolejkach to będzie koniec i skompromitujemy się na tak wysokim poziomie. Jeszcze niedawno klub był na skraju upadku, graliśmy z Puszczą Niepołomice i Sokołem Sokółka, a dziś jesteśmy średnim, ale dobrze postrzeganym klubem w ekstraklasie. Warto byłoby może docenić to, co udało się w kilka lat osiągnąć, tak pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Wisła jest w ekstraklasie, pozyskiwani są kolejni znaczący sponsorzy, a gwałtowny rozwój klubu doprowadził do rozpoczęcia inwestycji związanej z budową nowego stadionu. To wydarzenia, o jakich jeszcze niedawno mogliśmy pomarzyć.

Co ciekawe, otrzymaliśmy też licencję na rozgrywki UEFA.

W przypadku wszystkich klubów, które starają się o licencję ligową, automatycznie rozpatrywana jest też licencja na rozgrywki europejskie. To jest standard.

Czyli moglibyśmy grać w Lidze Europejskiej przykładowo z AC Milan na naszym stadionie?

Tu chodzi o kwestie organizacyjne i finansowe. Stadion to zupełnie inna bajka. Jeśli klub awansuje do rozgrywek UEFA, to dopiero wtedy jest licencjonowany obiekt. Nasz stadion, który gościł już europejskie puchary, dziś do rozgrywek międzynarodowych już by się nie załapał. Ale wszystkie pozostałe kwestie spełniliśmy. I to jest powód do zadowolenia.

Trwają rozmowy z Orlenem?

Oczywiście, już od jakiegoś czasu. Umowa z koncernem kończy się lada moment i mogę powiedzieć, że jest duża szansa na kontynuację współpracy na korzystniejszych dla klubu warunkach. Jest wola ze strony firmy, żeby dalej Wisłę wspierać. O - i to znów nas bardzo cieszy!

Z firmą Budmat klub związał się znacznie dłuższą umową.

Jesteśmy bardzo wdzięczni Budmatowi i Bogdanowi Więckowi za to, że jako pierwszy wyciągnął do nas pomocną i w dodatku bardzo silną dłoń. Umowa ważna jest jeszcze dwa lata, a dotychczasową współpracę z firmą oceniam jako wzorową. Trwają też rozmowy z innymi poważnymi podmiotami.

O kim mowa?

Bez szczegółów mogę zdradzić, że chodzi m.in. o firmę z branży bukmacherskiej i browar. Jeszcze raz to podkreślę, że Wisła jest dobrze postrzegana, zarówno w środowisku płockim, jak i ogólnopolskim. Ciężka praca wielu ludzi nie idzie na marne.

Przed nami trzeci mecz z Arką w tym sezonie. Czy tym razem radość zespołu po meczu nie będzie przedwczesna?

Wolałbym już zapomnieć o tej przedwczesnej radości sprzed miesiąca. Ja akurat wiedziałem po ostatnim gwizdku, że nie ma już szans, żebyśmy załapali się do grupy mistrzowskiej. Pomyłki na stronach internetowych wprowadziły zespół, kibiców i nie tylko w błąd. To już historia. Osobiście bardzo lubię nadmorski klimat, atmosferę gdyńskiego stadionu, ale za meczami z Arką raczej nie przepadam. Od zawsze ciężko nam się z nimi gra. Warto byłoby przełamać tę kilkuletnią już niemoc i jednocześnie przyklepać Ekstraklasę dla Płocka na kolejny sezon. Brakuje już bardzo niewiele...

 

Przewidywany skład Wisły Płock:

Kryczka – Stefańczyk, Byrtek, Szymiński, Sylwestrzak – Rogalski, Furman – Merebashvili, Iliev, Kun – Jose Kante.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE