Dziś wieczorem nafciarze podejmą we własnej hali Azoty Puławy. To będzie na pewno jedno z trudniejszych spotkań Wisły w tym sezonie, bo zarówno zespół Przybeckiego, jak i puławianie, nie poznali w tym sezonie smaku porażki.
Azoty w tabeli plasują się na 2. pozycji. Strata do Wisły wynosi dwa punkty. Puławianie podobnie jak niebiesko-biało-niebiescy wygrali swoje 5 spotkań, różnica wynika z drużyn, z którymi walczyły Azoty. Przypomnijmy, że za zwycięstwo w swojej grupie zespół inkasuje 3 punkty, w innym przypadku jedno oczko mniej.
Wicemistrzowie Polski mają również nieco lepszy bilans bramkowy - +4 na korzyść Wisły. Mała różnica między zespołami zwiastuje bardzo zacięty pojedynek. - Wspólnie ze sztabem szkoleniowym oglądaliśmy pojedynki Azotów i tak naprawdę oni musieli je wygrać - oceniał poprzednie mecze rywala trener Wisły. - Jedyny mecz, w jakim mieli problemy, to ten w Głogowie, wygrany w dosyć szczęśliwych okolicznościach. Azoty mają mocny zespół, a przeciwnicy z którymi grali za bardzo im się nie postawili, oprócz wspomnianego Chrobrego, stąd ich okazała zdobycz punktowa.
Z Puławami nie zagra na Mateusz Piechowski i Dan Racotea. Uraz Rumuna z meczu z Barceloną okazał się bardzo poważny i rozgrywający nie wystąpi do końca sezonu. Pod znakiem zapytania stoi również gra Marcina Wicharego.
Azoty przed sezonem wzmocniły się dwoma zawodnikami występującymi w reprezentacji Polski. Szeregi ekipy z Puław zasilił Bartek Jurecki i Krzysztof Łyżwa. W zespole pozostał Nikola Prce, którego pamiętamy ze świetnych występów przeciwko Wiśle.
Początek dzisiejszego spotkania o godznie 18:30. Azoty grają w tej samej grupie co Wisła, tak więc stawką pojedynku są trzy punkty.