reklama
reklama

Górnik postawił się Nafciarzom w Orlen Arenie. Siedem trafień Krajewskiego [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W dziesiątym meczu Superligi piłkarze ręczni Orlen Wisły pokonali w Płocku nieźle dysponowany zespół Górnika Zabrze 26:22 (12:9).
reklama

Tym samym Wisła ma komplet 10 zwycięstw na krajowym podwórku. Niestety, w Lidze Mistrzów zespół z Płocka ma komplet pięciu porażek.

- Zwycięstwa zawsze są bardzo ważne, bo budują pewność siebie. Mamy dużo kontuzji, problem ze skrzydłowymi, ale taki jest sport - mówił przed meczem trener Wisły Xavi Sabate.

Po nieco nerwowym początku z obu stron pierwszą bramkę meczu w 3. minucie  zdobył obrotowy Wisły Dawid Dawydzik. A Górnik, zajmujący trzecie miejsce w tabeli, wysoko postawił poprzeczkę, po 11. minutach dość niespodziewanie wygrywał 5:3.

Po rzucie Gergo Fazekasa Nafciarze wyszli na prowadzenie 6:5 (15. minuta). Górnik kompletnie zablokował się w ataku, a Wisła punktowała, po 20. minutach prowadziła 8:5.

Trener gości poprosił o czas, ponieważ Górnik był bez bramki już niemal 12 minut!

Pięć minut przed końcem pierwszej połowy kibice ożywili się, bo Przemysław Krajewski wyszedł w powietrze na skrzydle, ale nie rzucał, lecz oddał piłkę do będącego już w powietrzu Tomasa Pirocha, a ten bez problemu umieścił ją w siatce bramki rywali. Na tablicy pojawił się wynik 11:7.

Do przerwy było "tylko" 12:9, ponieważ w w szeregach rywali bardzo dobrze prezentował się bramkarz Kacper Ligarzewski, wybrany później MVP meczu.

- Mogłem jeszcze coś odbić, ale mamy przed sobą kolejne 30 minut i będziemy walczyć - mówił w przerwie Ligarzewski.

W drugiej połowie karnego nie wykorzystał Zarabec, ale w kolejnym nie pomylił się Przemysław Krajewski. Nafciarze osiągnęli pięciobramkową przewagę, w 40. minucie prowadzili 17:12. Po chwili trafił bardzo dobrze prezentujący się Fazekas. 

Górnik popełniał mnóstwo błędów w ataku, od niedokładnych podań, przez błąd kroków i faule w ataku. Wisła nie grała rewelacyjnego meczu, a i tak kwadrans przed końcem wygrywała 20:14.

Walka się nieco zaostrzyła, jeden z zabrzan zobaczył czerwoną kartkę, a na 2 minuty "wyleciał" Piroch. 10 minut przed końcem gospodarze prowadzili 22:16, ale w końcówce dość nieoczekiwanie niemal jednocześnie dwóch zawodników Wisły otrzymało kary dwuminutowe.

Nafciarze umiejętnie poradzili sobie w tym okresie, ostatecznie wygrali kolejny mecz w Superlidze 26:22.

Orlen Wisła Płock - Górnik Zabrze 26:22 (12:9)

Wisła: Jastrzębski, Alilović – Krajewski 7, Daszek 4, Fazekas 3, Mihić 3, Zarabec 2, Serdio 2, Piroch 2, Lucin 1, Żytnikow 1, Dawydzik 1, Susnja, Terzić, Perez, Mindegia

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama