reklama

Faworyci odjechali w drugiej połowie

Opublikowano:
Autor:

Faworyci odjechali w drugiej połowie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW meczu Ligi Mistrzów szczypiornistów kilka minut temu Wisła Płock uległa w Orlen Arenie bardzo mocnej ekipie THW Kiel 24:36 (12:14), prowadząc do przerwy bardzo wyrównaną walkę. Kibice i tak byli zadowoleni, że mogli zobaczyć w akcji faworyta rozgrywek, naszpikowanego gwiazdami z całej Europy.

W meczu Ligi Mistrzów szczypiornistów kilka minut temu Wisła Płock uległa w Orlen Arenie bardzo mocnej ekipie THW Kiel 24:36 (12:14), prowadząc do przerwy  wyrównaną walkę. Kibice i tak byli zadowoleni, że mogli zobaczyć w akcji faworyta rozgrywek, naszpikowanego gwiazdami z całej Europy.

Tuż przed pierwszym gwizdkiem w Orlen Arenie protest kibiców – opuścili sektor za bramką, wywiesili transparent z hasłem „Dość kłamstw, obłudy, upokorzeń – dość plam na mistrzowskim honorze”.  Wrócili po 14 minutach. W Wiśle wyjściowy skład to Wichary, Toromanovic, Kubisztal, Eklemovic, Spanne, Wiśniewski, Kavas. Rozpoczęli gospodarze, ale Kavas podał prosto w ręce rywalom, po kontrze było 0:1. Później Wisła prowadziła 7:4, ale wtedy zanotowała pięć minut bez gola i zrobiło się 7:9.

Gospodarzy, wspieranych przez ponad 5 tys. widzów, poderwał znów Marcin Wichary, broniąc kilka niesamowitych strzałów. Wisła remisowała w 27. minucie 12:12, ale to THW Kiel strzelił jeszcze dwa gole i wygrywał 14:12. U gospodarzy kompletnie zawodziła druga linia, praktycznie nie było zawodnika, który strzeliłby z 9 metrów. Ten problem jest i w polskiej lidze. W Wiśle poza Wicharym (6 obron w pierwszej połowie) wyróżniał się Spanne (4 gole do przerwy), a karnego obronił... Bartosz Dudek! Poniżej oczekiwań grali Kubisztal i Eklemovic.

W drugiej połowie trzy gole gości w 90 sekund i było już 12:17..... Za chwilę sam na sam wychodzi Dominik Klein i na szczęście „Wichura” broni, bo byłoby już fatalnie. Po zaledwie 2cminutach 23 sekundach drugiej połowy Lars Walther prosi o czas, bo Nafciarze wyszli na drugą połowę kompletnie rozkojarzeni. Przykład? Michał Kubisztal podaje rywalom w ręce, wraca do obrony i dostaje dwie minuty, a Filip Jicha z karnego pokonuje Dudka i jest 18:12.

Rzut rozpaczy Spanne z podłoża, piłka prześlizguje się Omeyerowi po palcach i w 35. min. jest pierwszy w tej części gry gol dla Wisły. Odpowiedź Jichy i 19:13. Eklemović źle podaje do Toromanovica, Marcus Ahlm „na czysto” z 6 metrów, 20:13 i Wichary tylko patrzy z wyrzutem na kolegów. W ataku gospodarze zbyt wąsko, a tam mur wysokich obrońców THW. Niecelnie rzuca Kavas, kontra i 13:21. Sędziowie z Rumunii też chyba „przysnęli”, bo nie zauważyli wyraźnego odbicia nogą u Niemca. Płocczanie zatrzymali się, a zawodnik THW spokojnie podniósł piłkę i  pobiegł do ataku.

W kontrze Christianowi Spanne klasę pokazał Omeyer – obronił w sytuacji sam na sam. Osiem minut drugiej połowy to ogromna przewaga gości – aż 7:1 w tym fragmencie. W 39.minucie ładnie ze skrzydła wszedł Wiśniewski i było 21:14. Nafciarze walczyli ambitnie, z koła „Toro” zmniejszył wynik na 16:21. Kiel podkręcił tempo i w 43. minucie prowadził 24:15, a na dodatek karę otrzymał Spanne. W tym fragmencie, gdy aktywny był także Omeyer, widać było różnicę nie klasy, ale minimum dwóch między ekipami.

Już kwadrans przed końcem trener gości, nie widząc żadnego zagrożenia dla wyniku, zaczął oszczędzać swoich podstawowych graczy. Na ławce często siedzieli już Jicha, Narcisse i Sprenger. A kibice mogli w Orlen Arenie zobaczyć, kto z graczy Wisły prezentuje poziom choćby nieco zbliżony do faworyta Ligi Mistrzów.
 
Po 46. minutach goście wygrywali 27:17. Ładne wejścia Wiśniewskiego na koło pozwoliło na dwa gole na 27:19. Słabego Kubisztala zastąpił Michał Zołoteńko, ale natychmiast jego strzał spokojnie wyłapał golkiper rywali. Na boisku pojawił się także Zbigniew Kwiatkowski oraz Kamil Syprzak (w ataku). Na 20:28 swojego drugiego gola strzelił Eklemovic, chwilę później znów dwa razy dał o sobie znać Wichary i 10 minut przed końcem tablica pokazywała 28:20.

W ostatniej części drużyny prezentowały szybki, radosny handball bez zbytnich szaleństw w obronie. THW było o wiele dokładniejsze, więc powiększało przewagę. Pięć minut przed końcem  po golu Spanne z kontry Wisła przegrywała 23:32. Doping nie słabł nawet na chwilę, bo kibice wiedzieli, że THW to najwyższy światowy poziom i porażka byłą raczej spodziewana. Drugą połowę Nafciarze przegrali aż 10 golami, a skończyło się 24:36 (12:14). Gwiazdy z THW rozdawały autografy na parkiecie jeszcze kwadrans po zakończeniu spotkania! W niedzielę rewanż w Niemczech.

Wisłą poinformowała, że Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy wyraziło zgodę Zarządowi Klubu na przedłużenie kontraktu trenerskiego z Larsem Waltherem na okres 2 lat oraz na przedłużenie kontraktu z Bostjanem Kavasem. W najbliższych tygodniach właściciel klubu wraz z zarządem przedstawią strategię rozwoju Sekcji Piłki Ręcznej Wisła Płock na lata 2012-2016.

Wisła Płock - THW Kiel 24:36 (12:14)

Wisła: Dudek, Wichary - Spanne (6), Wiśniewski (5), Kwiatkowski, Toromanović (4), Syprzak, Dobelšek (3), Kubisztal, Zołoteńko, Twardo, Eklemović (2), Kavaš (4)

THW: Omeyer, Palicka, Andersson (5), Lundström, Sprenger (5), Klein (5), Ahlm (6), Ilic (3, 2k), Narcisse (1), Palmarsson (3), Zeitz (2), Jicha (6, 3k)

Kary: Wisła 6 min. (Kubisztal 4 min., Spanne 2 min.) - THW 2 min. (Sprenger 2 min.)



fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE