reklama

Egzekucja Wisły w drugim meczu w Kielcach

Opublikowano:
Autor:

Egzekucja Wisły w drugim meczu w Kielcach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportChociaż w pierwszej fazie spotkania nafciarze prowadzili już nawet czterema bramkami, po raz drugi musieli pogodzić się z porażką w Kielcach. Jeśli nafciarze marzą o odzyskaniu mistrzowskiego tytułu, muszą dwukrotnie wygrać w Orlen Arenie.

Chociaż w pierwszej fazie spotkania nafciarze prowadzili już nawet czterema bramkami, po raz drugi musieli pogodzić się z porażką w Kielcach. Jeśli nafciarze marzą o odzyskaniu mistrzowskiego tytułu, muszą dwukrotnie wygrać w Orlen Arenie.

W sobotę zaczęło się od niewielkiego prowadzenia nafciarzy. W niedzielę było niemalże tak samo. Jedyna różnica polegała na tym, że drużyna trenera Krzysztofa Kisiela miała w pewnym momencie aż cztery oczka przewagi. Wydawało się więc, że tym razem pojedynek dwóch najlepszych drużyn w Polsce może być bardzo wyrównany.

Kiedy na ławkę kar powędrował jeszcze Michał Jurecki, wydawało się, że wszystkie atuty są po stronie płocczan. Niestety, w tym właśnie momencie odezwały się sobotnie „grzechy” Wisły. Zamiast wykorzystać przewagę, płocczanie pozwolili wyprowadzić miejscowym dwie kontry. Nie dość, że kielczanie po obu zdobyli gole, to w dodatku na ławkę kar powędrowali najpierw Ivan Nikcević, a chwilę po nim Michał Kubisztal. I zamiast grać spokojnie sześciu na pięciu, płocczanie musieli męczyć się czterech na sześciu.

A to było wodą na młyn kielczan, którzy natychmiast odrobili straty, a później zaczęli budować swoją przewagę, wykorzystując praktycznie każdy błąd swoich rywali. Płocczanie nie byli w stanie powstrzymać coraz bardziej rozpędzających się gospodarzy. Na przerwę schodzili jednak przegrywając „zaledwie” trzema bramkami. Teoretycznie więc mogli jeszcze mieć nadzieję na odwrócenie losów meczu.

Niestety, po zmianie stron dała o sobie znać krótka ławka rezerwowych płockiego zespołu, który przed niedzielnym meczem osłabiony został jeszcze brakiem kontuzjowanego Ferenca Ilyesa (wszystko wskazuje na to, że sezon skończył się już dla niego).

Przewaga urzędujących wciąż mistrzów Polski systematycznie rosła. Ivan Cupić i Manuel Strlek popisywali się doskonałą skutecznością w wykańczaniu kontrataków, a Michał Jurecki i Grzegorz Tkaczyk bombardowali płocką bramkę rzutami z drugiej linii. Wisła tymczasem nie była w stanie przeciwstawić miejscowym jakichkolwiek atutów. Nie może więc dziwić wysoka porażka nafciarzy.

Trzeci mecz o mistrzostwo Polski zostanie rozegrany w Orlen Arenie w piątek 24 maja o 18. Jeśli kielczanie i tym razem wygrają, zdobędą mistrzostwo Polski. Jeżeli wygrają gospodarze, kolejne spotkanie rozegrane zostanie w sobotę 25 maja, również w Orlen Arenie. Ewentualny piąty mecz zaplanowany został na wtorek 28 maja. Tym razem w Kielcach.

Vive Targi Kielce – Wisła Płock 36:25 (17:14)

Vive Targi: Losert, Szmal – Jurecki 7, Olafsson, Strlek 7, Buntić 2, Musa 2, Zorman, Cupić 6, Tkaczyk 6, Rosiński 1, Grabarczyk, Stojković 2, Lijewski 2, Jachlewski 1

Wisła: Wichary, Sego – Eklemović 3, Kubisztal 4, Kavas 1, Ghionea 2, Twardo, Syprzak 3, Nikcević 2, Toromanović, Wiśniewski 5, Nenadić 2, Chrapkowski, Spanne 3

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE