O tym, że Dominik Furman prawdopodobnie odejdzie z klubu, informowalismy już blisko 3 tygodnie temu. Prezes Tomasz Marzec nie widział miejsca dla pomocnika w drużynie, która ma powalczyć o awans do Ekstraklasy, choć nie chciał stawiać sytuacji na ostrzu noża. Strony czekały na rozwój sytuacji. W międzyczasie w Wiśle zmienił się prezes i to Piotr Sadczuk stanął przed dylematem: Dominik Furman zostaje czy odchodzi. PZPN daje klubom możliwość jednostronnego rozwiązania umowy z zawodnikiem po spadku ligę niżej i Wisła w przypadku Furmana z tej klauzuli skorzystała.
- Nie ma ma co ukrywać, że są to powody finansowe. Wynagrodzenie zawodnika i to co, się wydarzyło przez ostatni okres czasu spowodowało, że taka decyzja zapadła. Będę podejmował decyzje i biorę za nie odpowiedzialność, ale to jest decyzja całego klubu, nie tylko prezes. Zawsze wsłuchuję się w opinie, rozmawiałem z kilkoma osobami na ten temat. Mam swoje wyobrażenie i taka decyzja nastąpiła. Rozmawiałem z Dominikiem co najmniej dwukrotnie, miałem nadzieję na rozstanie za porozumieniem stron. Niestety, stało się inaczej. Decyzja dziś zapadła i rozwiązaliśmy kontrakt - powiedział podczas konferencji prasowej prezes Piotr Sadczuk.
W kwestii ewentualnego rozwiązania kontraktu z Dominikiem Furmanem słychać było różne informacje. Sam zawodnik według plotek był gotów zejść z wynagrodzenia, choć według naszych informacji brakowało posypania głowy popiołem po spadku Wisły. Sama zawodnik póki co nie chce komentować sprawy.
- Zastanawiłem się jakie są opcje w drużynie na tej pozycji, jak to wygląda. To szereg aspektów, które wziąłem pod uwagę. Dzisiaj rozmawialiśmy, zapytałem Dominika czy grał kiedyś w I lidze. Nie grał nigdy. I ten fakt wskazuje, jak to jakościowy zawodnik. Nie chciałbym, żeby któryś zawodników był kozłem ofiarnym, że za dużo zarabia czy przez niego nastąpiła degradacja. Zawsze składa się na to wiele czynników. Wiśle Płock zabrakło 1 zwycięstwa wiosną i nie mówilibyśmy o spadku. Liczyłem się z tym, że będę musiał podejmować trudne decyzje. Mam wrażenie, że Dominikowi łatwiej było rozmawiać ze mną, niż z poprzednimi władzami. Summa summarum zakończyło się tak, jak się zakończyło. Żałuję, że w takich okolicznościach się poznaliśmy i musieliśmy zacząć od takich rozmów. Nie było to miłe ani sympatyczne. Życzę Dominikowi jak najlepiej, spędził tutaj kilka ładnych lat. Czasami takie rzeczy się zdarzają - mówił prezes.
Dominik Furman dwukrotnie był piłkarzem Wisły Płock. Po raz pierwszy do Płocka trafił w 2016 roku, tuż po awansie klubu do Ekstraklasy. Po udanym sezonie Wisła zdecydowała się na wykupienie pomocnika z francuskiej Tuluzy. Latem 2020 roku Furman nie przedłużył wygasającego kontraktu i związał się z tureckim Gecebirgli Ankara. Po sezonie rozwiązał kontrakt i wrócił do Wisły Płock. Od 2016 roku w barwach Wisły Płock rozegrał 201 oficjalnych meczów. Strzelił 19 bramek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.