Trudno dziś jednoznacznie określić prawdziwe oblicze Wisły Płock. Z jednej strony Nafciarze w domu punktują bez zarzutu - jedyna "wpadka" to remis z Rakowem Częstochowa. Poza tym przy Łukasiewicza 34 przegrywali już zawodnicy Radomiaka Radom, Jagielloni Białystok i Zagłębia Lubin. Z drugiej jednak kiedy tylko Wisła wychyli nos spoza Płocka, wraca bez punktów. Licząc pucharowy mecz z Koroną Kielce, zawodnicy Macieja Bartoszka przegrali 3 mecze z rzędu (z Koroną 3:4, Śląskiem Wrocław 1:3 i Górnikiem Zabrze 2:4).
Trener Bartoszek wskazuje jednak, że właśnie w domu zespół punktuje, a póki co więcej meczów ligowych rozegrał na wyjeździe (4 w domu, 6 na wyjeździe).
- Terminarz spowodował dyskusje, bardziej wypukla brak zdobyczy punktowych. Gdybyśmy mieli mecz u siebie i zapunktowali, to nie byłoby serii meczów przegranych. Nam pozostaje pracować, wyciągać wnioski. Wykorzystaliśmy przerwę, żeby przerobić pewne kwestie i wychodzimy walczyć o komplet punktów. To chyba widać w każdym meczu. Okej, zdarzają nam się wpadki na wyjeździe, ale u siebie potrafimy zdominować rywala - mówił przed meczem Bartoszek. - W meczach wyjazdowych brakuje nam konsekwencji, mądrości. Oddajemy inicjatywę, przegrywamy w głupi sposób.
Szkoleniowiec zdradził, że w trakcie przerwy reprezentacyjnej zespół pracował nad poprawą gry w defensywie. Na dziś to największa bolączka Nafciarzy - 17 straconych bramek to jeden z najgorszych wyników w stawce. Solidna gra w obronie może być kluczem do zdobyczy punktowej w spotkaniu z Pogonią Szczecin. Portowcy to jeden z lepszych zespołów w stawce, ale podopieczni Kostii Runjaicia nie zachwycają na wyjazdach. Strzelają niewiele bramek, przeważnie remisują. Do Płocka przyjechali bez Kacpra Kozłowskiego i Alexandra Gorgona, nie zagra też raczej Kamil Drygas. Z drugiej strony kadra gości jest bardzo szeroka.
Maciej Bartoszek nie ma problemów zdrowotnych w składzie. Szkoleniowiec przyznał, że przed niedzielnym spotkaniem zastanawia się nad młodzieżowcem, który zagra od pierwszych minut. W tym sezonie w pierwszym składzie wychodzili póki co Dawid Kocyła, Marcel Błachewicz i Fryderyk Gerbowski.
- Zastanawiam się na którego z chłopców od pierwszych minut postawić - przyznał. - Cieszę się, że jest rywalizacja. Gorzej by było, gdybym miał 1 młodzieżowca, musiał na niego chuchać, dmuchać i znosić jego kaprysy. Dzięki pracy naszej i chłopaków zrobiliśmy sobie pozytywny ból głowy. Chłopcy mocno pracują, żeby dostać szansę od pierwszych minut.
Trener ma szerokie pole manewru i jeśli rzeczywiście wszyscy są zdrowi, ma nad czym myśleć. Czy Wisła przełamie passę meczów bez zwycięstwa? Nafciarzom zdarza się, że prowadzą i wydaje się, że przywiozą punkty, ale jednak wkrada się niepewność, dekoncentracja, płocczanie oddają pole rywalom i głupio tracą bramki. Zawodnicy podkreślają, że jeśli seria się nakręca, to złe wejście w mecz czy stracona bramka może podciąć skrzydła.
- Coś w tym jest, ale mamy doświadczony zespół. Jeśli mielibyśmy zajmować się mentalnym podejściem zawodników, to szlibyśmy w złym kierunku. To w 100 proc. profesjonaliści. To sport, raz wygrywać, raz przegrywasz. Czasami jest tak, że noga kilka razy z rzędu się powinie - podkreśla szkoleniowiec.
Przewidywany skład Wisły: Kamiński, Rzeźniczak, Lagator, Michalski, Vallo, Rasak, Furman, Wolski, Błachewicz, Warchoł, Tuszyński.
Początek meczu Wisła Płock - Pogoń Szczecin w niedzielę 17 października o godz. 12:30. Spotkanie będzie transmitowane w Canal+ Sport i Canal+ online.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.