Spotkanie rozpoczął prezydent miasta Andrzej Nowakowski, organizator debaty. - Finansowanie na ten rok klub ma zapewnione z miasta – zapewnił prezydent. - Ale co do przyszłego roku nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Ale ta debata może być bardzo ważna.
Na prowadzącego debatę Nowakowski wybrał radnego Macieja Wiącka, jednocześnie pracownika Wisły, rzecznika prasowego klubu. Pierwszy z mówców, prezes Wisły Krzysztof Dmoszyński zaskoczył nieco wynurzeniem, że ubiegłoroczny awans futbolistów do pierwszej ligi (drugiej klasy rozgrywkowej, bo wyżej jest ekstraklasa) było... przedwczesne. - Nie byliśmy do tego przygotowani – przekonywał „Dmo”. I bardzo chwalił marketingowe działania klubu.
Musimy sobie uczciwie powiedzieć, na co Wisłę stać? Na walkę o ekstraklasę, na solidny zespół pierwszoligowy czy na drugą ligę? - mówił prezes. - Chciałbym awansować, bo wtedy są pieniądze z Canal Plus, od sponsora ekstraklasy, zainteresowanie. Ale na to potrzebne 6 mln zł. Na pierwszy zespół, do tego 1,5 mln zł na drugi i grupy młodzieżowe. Szukaliśmy sponsorów w Płocku, zapukaliśmy do PERN-u, firmy warszawskie, były prywatne układy.
Te starania przyniosły na razie... 300 tys. zł.
- Wszyscy piłkarze obecnie zarabiają u nas 2000 zł miesięcznie. Reszta leży na boisku. - Bardzo trudno było wynegocjować takie kontrakty – mówił prezes. - 1/4 pieniędzy dla zawodników zależy od tego, czy zajmą na koniec sezonu 10. miejsce.