reklama
reklama

Daszek i Morawski w formie. Na luzie, jedną, Japonia pokonana

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: PP

Daszek i Morawski w formie. Na luzie, jedną, Japonia pokonana - Zdjęcie główne

foto PP

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW drugim meczu turnieju 4Nations Cup w Gdańsku reprezentacja Polski w piłce ręcznej po zaciętej końcówce pokonała Japonię 28:27 (15:13).
reklama

We wtorek w pierwszym meczu turnieju 4Nations Cup grająca w osłabionym składzie Polska dość niespodziewanie przegrała z Tunezją 26:30 (12:14). Ale warto podkreślić, że team Patryka Rombla jest w ciężkim treningu, bowiem już w połowie stycznia rozpoczną się mistrzostwa Europy z udziałem biało-czerwonych i to jest impreza docelowa.

W Gdańsku gra także Holandia, która w środę pokonała Tunezję 33:28. Od bramki rozpoczęli Japończycy, ale po chwili wyrównał Michał Daszek, zdobywając swoją bramkę nr 300 dla Polski!

Zawodnik Wisły był bardzo aktywny, po raz czwarty trafił na 6:7 w 12. minucie. Ale Japonia punktowała, zrobiło się 6:9. Na boisku pojawił się Adam Morawski, po jego obronach i dwóch podaniach przez całe boisko dwie bramki zdobył Krzysztof Komarzewski i było już 9:9.

reklama

Pierwsze prowadzenie Polska objęła po karnym Czuwary (10:9) i trener gości poprosił o czas. Polska korzystała z pustej bramki rywali i zdobyła kolejne dwie bramki, ze stanu 6:9 wychodząc na 12:9! Do przerwy było 15:13.

W drugiej Połowie trwała zacięta walka, Azjaci nie odpuszczali, ale gospodarze utrzymywali przeważnie 3-4 bramki przewagi. Niestety, kwadrans przed końcem Japonia, punktująca głównie z karnych, po błędach Polaków doszła na 22:23, a po nieudanym rzucie Komarzewskiego był już remis. Okres gry w przewadze gospodarze przegrali 0:2!

Niemoc Polaków w ofensywie sprawiła, że 9 minut przed końcem był już remis 24:24, a po kolejnym karnym Azjaci wyszli po raz pierwsze od dłuższego czasu prowadzenie 25:24. Gospodarze wyrównali, a na prowadzenie wyprowadził Polskę niezawodny Daszek.

reklama

Końcówka była bardzo nerwowa i emocjonująca. 35 sekund przed końcem przy stanie trener gospodarzy poprosił o czas. Nic już się nie zmieniło, a MVP meczu uznano Daszka. W czwartek ostatni mecz turnieju - z Holandią. 

Polska - Japonia 28:27 (15:13)

Najwięcej bramek dla Polski: Daszek - 8, Czuwara - 4, Komarzewski, Pilitowski - po 3.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama