Rozmawiamy kilkadziesiąt godzin przed meczem z Polonią Warszawa. Jakie jest nastawienie klubu? Czy czujecie, że awans bezpośredni jest jeszcze w zasięgu? Dystans do Bruk-Bet Termaliki jest niewielki i wydaje się, że mecz w Wielką Sobotę jest bardzo, bardzo ważny.
Przyjęliśmy taką strategię ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami, że koncentrujemy się na każdym kolejnym meczu. Nie chcemy mówić za dużo o stracie do Termaliki. Chcemy każdy mecz rozegrać na swoich zasadach i każdy mecz chcemy wygrać. Zdajemy sobie sprawę, że nie każdy mecz będzie prosty i łatwy. Nie wygramy zawsze w piękny sposób. Dlatego cieszę się, że kiedy zespół grał, mówiąc kolokwialnie, słabsze mecze w Rzeszowie czy ze Stalą Stalowa Wola, koniec końców 3 punkty trafiały do nas. To pokazuje, że zespół się zmienia, jest bardziej dojrzały, lepiej zorganizowany. Potrafimy przetrwać trudne momenty.
Zostało 5 kolejek plus ewentualne baraże. W pionie sportowym nie ma jednak pauzy, trzeba planować letnie okienko, a ciągle nie wiemy w której lidze będziemy grali. Jak to wygląda?
Przygotowaliśmy dwa scenariusze, na Ekstraklasę i na I Ligę. Jeśli nie daj Boże zostaniemy w I Lidze, to potrzebujemy kosmetycznych ruchów. Większość zawodników ma dłuższe kontrakty i z większości jesteśmy bardzo zadowoleni. Czas działa na naszą korzyść. Latem była bardzo duża rewolucja w I drużynie. Jesień wyglądała bardzo obiecująco, ale na pewno nie spełniała w 100% naszych wymagań. Seria 6 meczów bez wygranej zachwiała naszym poczuciem własnej wartości. Później przyszedł mecz z Wartą i bardzo dobre przygotowania. Wiosna pokazuje, że jeśli utrzymamy skład osobowy, dodamy 3-4 transfery które wzmocnią zespół, to na pewno stworzymy kolektyw silniejszy niż w tym momencie. Zawsze podkreślam dobrą pracę całego sztabu szkoleniowego i to jak ci zawodnicy się rozwijają. Jako grupa wyglądamy na pewno mocniej, niż jesienią.
Wiadomo, że Ekstraklasa postawi przed nami większe wymagania. Powinniśmy wzmocnić zespół przynajmniej 1 zawodnikiem o dużej jakości w każdej formacji.
A co z zawodnikami, których kontrakty kończą się w czerwcu? Przedłużona została umowa Daniego Pacheco, Łukasza Sekulskiego czy Dawida Barnowskiego. Kto jest następny w kolejce?
Bartek Gradecki. Mieliśmy spotkanie z jego agentem, ja rozmawiałem z Bartkiem. Jest chęć podjęcia rozmów. Zawodnik otrzymał pierwszą ofertę, czekamy na odpowiedź co do warunków finansowych.
Miałem rozmowę z Bojanem Nasticiem i Markusem Haglindem-Sangre. Obaj deklarują, że Wisła Płock jest dla nich wyborem numer 1. Szczególnie Bojan docenia, że w trudnym momencie jego kariery to my mu podaliśmy rękę. Oddaje w 100% zaufanie którym został obdarzony. Na pewno usiądziemy do konkretnych rozmów. Marcus jest dziś bardzo solidną, szwedzką ostoją na półprawnym stoperze. Myślę, że mimo swojego wieku, a Marcus ma już 30 lat, cały czas robi postęp. Trener z jego pracy i mentalu jest bardzo zadowolony. Na tych trzech zawodnikach nam zależy i mam nadzieję, że rozmowy kontraktowe skończą się powodzeniem.
Cały czas niepewna jest sytuacja z Krystianem Pomorskim, który ma w kontrakcie zapisaną określoną liczbę minut na boisku gwarantującą przedłużenie umowy. Rozmawiałem z Krystianem, będziemy kontaktować się z jego agentem. Decyzja nie jest jeszcze podjęta, ale patrząc na to jak ważną jest postacią w zespole, myślę że zasługuje na to żebyśmy usiedli do stołu i porozmawiali o przyszłości.
Na ten moment w zawieszeniu jest sprawa Jakuba Szymańskiego. Latem kończy się jego kontrakt. Musimy usiąść z zarządem i sztabem szkoleniowym by porozmawiać jak widzą jego przyszłość w Wiśle Płock.
Dyrektor trochę od tego uciekł, więc jednak dopytam. Jaka jest skala trudności tego okna? Powiedzmy to szczerze: przeważnie zawodnicy nie czekają konkretnie na telefon z Wisły Płock. Inne kluby nie próżnują i też planują ruchy. Rozumiem, że pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, ale na pewno nie można czekać do czerwca i pewne rzeczy trzeba już dogadywać.
Tak. Dlatego najpierw chcemy zadbać o zawodników, którzy są w klubie, zostawiają dużo zdrowia na boisku i co tydzień walczą nie tylko o swoje marzenia, ale i sukces dla całego Płocka. To nasz priorytet.
Tak jak powiedziałem, pracujemy dwutorowo. Jeździmy, oglądamy zawodników, którzy będą dla nas atrakcyjni w Ekstraklasie i I ligi. Ten plan na pewno trochę się różni, bo i inaczej będą wyglądały możliwości finansowe Wisły.
Czy latem może odejść któryś z podstawowych zawodników Wisły? Zimą były zapytania, pojawiły się spekulacje. Czy ktoś może odejść na zasadzie transferu gotówkowego?
Zimą mieliśmy zapytania co do 2 zawodników. Kluby z zagranicy interesowały się Andreasem Edmundssonem. Uważam, że ten zawodnik zrobił wielki postęp w Wiśle Płock. Myślę, że w przypadku braku awansu będzie sytuacja, która postawi nam dużo znaków zapytania.
Dobre liczby robi Jimenez, czym zwrócił uwagę klubów z Ekstraklasy. Jeśli nie będzie sukcesu sportowego, to jeśli pojawi się oferta będzie trzeba pewnie usiąść do stołu i się zastanowić co będzie dobre dla klubu i co na to otoczenie zawodnika.
Czy jest już ktoś “dogadany”? Jakieś umowy przedwstępne czy może porozumienie słowne, tak zwane dżentelmeńskie umowy?
W tym momencie nie.
A co z zawodnikami, którzy są wypożyczeni z Wisły Płock? Jest ich całkiem sporo, Sebastian Strózik, Mateusz Lewandowski czy Jakub Burek.
Jestem po rozmowach z agentami zawodników. W tym momencie, patrząc na to jak silną mamy linię ataku, na pewno ciężko będzie gwarantować minuty Sebastianowi czy Mateuszowi. Agenci zgłaszają, że są kluby które chciałyby ich pozyskać. Na pewno usiądziemy do takich rozmów. Sebastian nieźle ostatnio wygląda w Stali Stalowa Wola, zwrócił uwagę mocniejszych klubów. Jeśli zgłoszą się z ofertą, na pewno porozmawiamy.
Co do Kuby Burka, to jego wypożyczenie do Cracovii miało wyglądać trochę inaczej. Cracovia przedstawiła nam i agentowi zawodnika nieco inny plan rozwoju Kuby. Podejrzewam, że nie zdecydują się na wykupienie Jakuba latem. Strona zawodnika deklaruje, że jest zainteresowanie innych klubów I Ligi. Jeśli skutecznie zakończymy rozmowy z Bartkiem Gradeckim to na pewno mając na kontrakcie jeszcze Maćka Gostomskiego, to 3-4 bramkarzem powinni być zawodnicy młodsi. Będziemy starali się znaleźć rozwiązanie na zasadzie transferu gotówkowego czy może kolejnego wypożyczenia.
Czy śledzi pan uważnie poczynania Steva Kapuadiego w Legii Warszawa?
Oczywiście, że tak. Umowa, którą zawarliśmy z Legią, gwarantuje nam dość duży procent od przyszłego transferu Steva. To byłby duży zastrzyk finansowy dla nas. Cieszę się, że Steve tak dobrze prezentuje się w Warszawie, bo to też dobrze świadczy o Wiśle Płock.
Zapytam o jeszcze jedno miejsce. Czy dyrektor ogląda bacznie Śląsk Wrocław?
Oczywiście. Śledzimy całą Ekstraklasę, bo ten rynek jest dla nas bardzo interesujący. W tamtym okienku trafiło do nas kilku zawodników z Ekstraklasy, którzy ewidentnie podnieśli nasz poziom. Uważam, że jesteśmy w stanie przekonać do siebie zawodników z Ekstraklasy nie tylko sportowo, ale i organizacyjnie.
Śląsk Wrocław ma świetną wiosnę i realne szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Tylko się cieszyć, bo widać, że praca trenera przyniosła tam duże efekty.
Pytam nie bez powodu. Pojawiły się medialne spekulacje, że po odejściu Davida Baldy to Dariusz Sztylka będzie nowym-starym dyrektorem sportowym Śląska Wrocław.
W tym momencie mam ważną do czerwca umowę z Wisłą Płock. Nie mam sygnału, ze strony rady nadzorczej czy właściciela o początkach rozmów co do mojej osoby. Czekam na rozwój sytuacji.
Na ten moment koncentruję się na pracy dla Wisły Płock. Stworzyliśmy wspólnie naprawdę ciekawą drużynę, ciekawe grono osób. Chciałbym ten sezon zakończyć sukcesem sportowym.
A czy Dariusz Sztylka chciałby zostać w Wiśle Płock?
Chciałbym przede wszystkim zacząć rozmawiać. Piłeczka jest po stronie klubu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.