Koniec niejasnych przepisów. Pacjent trafi na SOR w 15 minut
Wkrótce w polskich szpitalach może dojść do istotnej zmiany. Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt rozporządzenia, które precyzyjnie określa maksymalny czas oczekiwania na przyjęcie do szpitalnego oddziału ratunkowego. Pacjent przywieziony karetką ma trafić pod opiekę lekarzy w ciągu 15 minut.
To istotna korekta wobec obecnych przepisów, które wymagały udzielenia pomocy „niezwłocznie”. W praktyce wiele placówek interpretowało to jako „jak tylko będzie to możliwe”, co prowadziło do opóźnień i zagrożenia życia pacjentów.
„Projektowane rozporządzenie jest doprecyzowaniem przepisu wskazującego, że szpitalny oddział ratunkowy, centrum urazowe, centrum urazowe dla dzieci oraz jednostka organizacyjna szpitala wyspecjalizowana w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych niezbędnych dla ratownictwa medycznego niezwłocznie udzielają niezbędnych świadczeń opieki zdrowotnej pacjentowi urazowemu, pacjentowi urazowemu dziecięcemu albo osobie w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego”.
Koniec z czekaniem w karetce. System ratownictwa ma zyskać
Zmiana ma również realnie odciążyć zespoły ratownictwa medycznego. Dotychczas zdarzało się, że pacjent czekał na przyjęcie w karetce przez długie minuty, a czasem nawet godziny. Ambulans wyłączony z obiegu nie mógł w tym czasie pomagać kolejnym potrzebującym.
Wprowadzenie limitu 15 minut oznacza, że karetka szybciej wróci do służby, a pacjent otrzyma pomoc bez zbędnego ryzyka.
Dlaczego czas ma znaczenie? Złota godzina decyduje o życiu
Nowy przepis nie jest przypadkowy — jego fundamentem jest medyczna koncepcja tzw. „złotej godziny”. To kluczowe 60 minut od momentu urazu, w trakcie których pacjent powinien otrzymać kompleksową pomoc w szpitalu.
Czas ten dzieli się na cztery etapy:
-
dojazd zespołu ratunkowego,
pomoc na miejscu,
transport do szpitala,
przekazanie pacjenta na oddział.
Jeśli przekroczy się którykolwiek z etapów, rokowania pacjenta znacząco się pogarszają. Dlatego właśnie limit 15 minut na przekazanie chorego jest tak istotny.
70 proc. szpitali już działa zgodnie z nowym standardem
Ministerstwo Zdrowia, zanim upubliczniło projekt, przeanalizowało sytuację w szpitalach. Wyniki? W ponad 70 proc. przypadków przekazanie pacjenta odbywa się już teraz w czasie krótszym niż 15 minut.
Dla większości placówek nowe rozporządzenie będzie więc tylko formalnością. Dla reszty — koniecznością wdrożenia realnych zmian organizacyjnych: lepszego zarządzania personelem, reorganizacji dyżurów czy stworzenia nowych punktów przyjęć.
Konsultacje trwają. Nowe przepisy coraz bliżej
Choć projekt nie został jeszcze oficjalnie wprowadzony, trwa etap konsultacji społecznych. Resort zdrowia przekazał propozycję do ponad 60 instytucji, które mają 7 dni na zgłoszenie swoich uwag.
„Proponowany przepis będzie miał dobry wpływ na przyspieszenie obsługi pacjentów przywożonych do szpitali przez zespoły ratownictwa medycznego” – wskazuje resort zdrowia.
Wiele wskazuje na to, że zmiana zostanie przyjęta w najbliższych miesiącach.
Nowy standard to także symboliczne zobowiązanie
Wprowadzenie sztywnych ram czasowych to nie tylko krok w stronę efektywniejszej opieki. To także jasny sygnał, że państwo chce uniknąć sytuacji, w których pacjent w stanie zagrożenia życia czeka na przyjęcie z powodu braku procedur, miejsc czy decyzji personelu.
Nowe regulacje mają zakończyć dramatyczne przypadki pacjentów czekających w karetkach pod SOR-ami — często z tragicznym skutkiem.
Podsumowanie: co zmieni się dla pacjentów i szpitali?
-
Pacjenci przywiezieni karetką mają być przyjmowani na SOR w ciągu 15 minut.
Nowy przepis zastąpi niejasne pojęcie „niezwłocznie”.
Zmiana ma usprawnić działanie SOR i odciążyć zespoły ratownictwa medycznego.
Podstawą zmian jest koncepcja „złotej godziny”, kluczowej dla ratowania życia.
70% szpitali już dziś spełnia proponowany standard.
Projekt jest w fazie konsultacji — możliwe szybkie wdrożenie.
Komentarze (0)