W sklepach internetowych i stacjonarnych ruszył gwałtowny popyt na produkty survivalowe. Zainteresowanie dotyczyło przede wszystkim apteczek, latarek, dokumentów w wersji papierowej i cyfrowej, zapasów wody, a także żywności długoterminowej wystarczającej na 72 godziny. Wielu obywateli sięgnęło po multitool’e, scyzoryki oraz powerbanki.
Alarm i działania wojska
Na niebie pojawiły się obiekty, które zostały uznane za realne zagrożenie. Siły powietrzne podjęły natychmiastowe działania, zestrzeliwując intruzów. Decyzja dowództwa wymagała wprowadzenia dodatkowych środków bezpieczeństwa – tymczasowo zamknięto niektóre lotniska, a na telefony mieszkańców rozesłano alerty ostrzegawcze. W wiadomościach podkreślano, by nie zbliżać się do szczątków, które mogły zawierać materiały niebezpieczne.
Od lat Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zachęca obywateli do przygotowania tzw. plecaka ewakuacyjnego. W ostatnich dniach pomysł ten stał się niezwykle popularny. Do zestawu trafiają podstawowe środki higieniczne, zapas wody, latarka, gotówka i dokumenty. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się również radia na korbkę – urządzenia, które pozwalają śledzić komunikaty w razie odcięcia prądu – oraz przenośne filtry do wody.
Agregaty prądotwórcze liderem sprzedaży
Wśród produktów, które stały się symbolem bezpieczeństwa, zdecydowanym numerem jeden okazały się agregaty prądotwórcze.
– Najbardziej wyraźny wzrost odnotowaliśmy w kategorii agregatów prądotwórczych – zarówno liczba wizyt i wyszukiwań, jak i sama sprzedaż były kilkukrotnie wyższe niż zwykle – podkreśla Marcin Gruszka, rzecznik prasowy i dyrektor komunikacji Allegro.
Eksperci wskazują, że tego typu urządzenia dają poczucie niezależności – zapewniają dostęp do prądu w razie awarii sieci i pozwalają funkcjonować w trudnych warunkach.
Militarny trend w zakupach
Oprócz sprzętu awaryjnego, dużą popularnością zaczęły się cieszyć militaria. To szeroka kategoria obejmująca odzież taktyczną, noże terenowe czy specjalistyczne plecaki. Wielu obywateli postrzega je jako praktyczne uzupełnienie domowych zapasów.
Zjawisko masowych zakupów nie jest nowe. Eksperci przypominają, że podobne fale zainteresowania sprzętem awaryjnym obserwowano przy wcześniejszych kryzysach.
– Przewidujemy, że to chwilowa reakcja na nagłośnione wydarzenia – podobne skoki obserwujemy zazwyczaj po tego rodzaju komunikatach – mówi Gruszka.
Strach, który zmienił zwyczaje zakupowe
To, co wydarzyło się w przestrzeni powietrznej, przeniosło się do codziennego życia obywateli. Agregaty, zestawy survivalowe i militaria zaczęły znikać z magazynów w błyskawicznym tempie. Choć eksperci uspokajają, że zainteresowanie osłabnie, dla wielu Polaków była to lekcja – przygotowanie na sytuacje kryzysowe przestało być teorią, a stało się realną koniecznością.
Komentarze (0)