Niepłodność w takim samym stopniu dotyczy kobiet, jak i mężczyzn. Jedna trzecia przypadków nieudanych starań o dziecko spowodowana jest czynnikiem żeńskim, jedna trzecia męskim, a pozostałe wywołuje siła nieznana. – Bywa, że nie wiemy, dlaczego para nie może posiadać potomstwa. Nazywamy to niepłodnością idiopatyczną – słyszymy od dr. n. med. Piotra Rubisza, specjalisty ginekologa z Centrum Leczenia Endometriozy Medicus Clinic, który od początku swojej drogi zawodowej zajmuje się leczeniem tej choroby. Jak mówi, endometrioza odpowiadać dziś już może za nawet 50 proc. przypadków niepłodności, dlatego każda pacjentka borykająca się z trudnościami w zajściu w ciążę, a szczególnie te, którym towarzyszą niepokojące objawy, powinna zostać zdiagnozowana w kierunku tego schorzenia.
Po pierwsze diagnoza, po drugie plan. Możliwości leczenia jest wiele
O płodności kobiety decydują trzy główne czynniki: anatomiczny, immunologiczny i genetyczny. Komórki odpowiedzialne za zapłodnienie tworzą się w jajnikach już w życiu płodowym, w pierwszym trymestrze ciąży.
U każdej kobiety powstaje ich określona ilość, która nigdy się nie zwiększy
– zwraca uwagę dr n. med. Piotr Rubisz. – Każdy bodziec, który rozreguluje funkcje jajnika, obniży więc rezerwę tych komórek i upośledzi wrodzoną płodność – podkreśla lekarz. Najczęściej powodowanymi przez chorobę generatorami zaburzającym pracę narządów rodnych w endometriozie są guzy jajników, czyli tzw. torbiele czekoladowe, niedrożność jajowodów i anatomiczne zmiany kształtu macicy.
– Ale to mogą być nie tylko zaburzenia ze strony układu rodnego – zauważa lek. med. Łukasz Kotarski z zespołu ginekologów Centrum Leczenia Endometriozy Medicus Clinic. Jak mówi, choroba wywołuje także dolegliwości z przewodu pokarmowego, układu moczowego czy oddechowego, obniża odporność, a w konsekwencji nierzadko staje się przyczyną poważnych zaburzeń depresyjnych. Te – jak powszechnie wiadomo – nie sprzyjają prokreacji. – Stan zdrowia psychicznego od zawsze ma wpływ na płodność. Kobiety z endometriozą poddane są przewlekłemu stresowi, który powoduje nie tylko zaostrzenie stanu zapalnego, ale przede wszystkim zaburzenia owulacji – mówi lek. med. Łukasz Kotarski.
Dlatego w przypadku niepłodności spowodowanej endometriozą bardzo istotne jest dobrze zaplanowane życie prokreacyjne pacjentki. Nim powinni zajmować się nie tylko ginekolodzy znający się na endometriozie, ale także lekarze specjaliści z medycyny rozrodu, którzy w swoim warsztacie lekarskim nacisk kładą na problem niepłodności.
Kobiety w wieku rozrodczym, czyli między 18. a 40. rokiem życia, muszą otrzymać plan, który nie pozbawi ich czasu prokreacyjnego i rezerwy jajnikowej
– mówi dr n. med. Piotr Rubisz. Lekarz podkreśla, że dzisiejsze możliwości medycyny chronią już pacjentki przed scenariuszem wczesnego zachodzenia w ciążę z obaw o wywołany chorobą postęp destrukcji płodności. Na horyzoncie dostępne jest farmakologiczne i operacyjne leczenie niepłodności, a ponadto metody pozwalające zachować zdolność prokreacji do momentu, gdy kobieta będzie gotowa na dziecko. To m.in. krioprezerwacja (zamrożenie) komórek jajowych lub całych zarodków.
W przypadku operacji szczególnie ważna jest jednak właściwa ocena stanu zaawansowania choroby, prawidłowa kwalifikacja pacjentki oraz kompetencje sprawujących opiekę lekarzy. Jak podkreśla dr n. med. Piotr Rubisz, niewłaściwie przeprowadzone ingerencje we wnętrze dróg rodnych niejednokrotnie tylko upośledzają rozrodcze funkcje kobiecych narządów.
Pierwszym i niezbędnym krokiem do spełnienia oczekiwań macierzyńskich chorej kobiety jest więc prawidłowa diagnoza.
Endometriozę diagnozujemy poprzez zwykłe badanie ginekologiczne połączone z eksperckim USG, jakie każda kobieta przechodzi raz w roku. Natomiast w przypadku podejrzenia tej choroby ginekolog szuka nie tylko macicy i jajników, ale również pęcherza i jelit, ponieważ ogniska lokalizują się bardzo często poza narządem rodnym
– mówi lek. med. Łukasz Kotarski. Niestety, liczba lekarzy trafnie wykrywających chorobę w Polsce i na świecie wciąż jest niewielka. Zielonym światłem mają być małoinwazyjne testy, które pozwolą diagnozować chorobę już na podstawie biopsji z jamy macicy, krwi, a nawet śliny pacjentek – Mają one bardzo wysoką czułość, bo ponad 90 proc. Biorąc jednak pod uwagę powszechność choroby i liczbę specjalistów, istnieją podstawy do obaw, że pacjentki będą trafiać do gabinetów ginekologicznych i system stanie się bardzo niewydolny – obawia się dr n. med. Piotr Rubisz.
Profilaktyka ratuje życie, ale niejednokrotnie też płodność. A przede wszystkim, daje czas
Nowoczesne testy mogą jednak szczególnie pomóc w diagnozie młodych dziewczyn, u których zmiany endometrialne, mimo ciążących objawów, niejednokrotnie są niewidoczne.
Dzięki wstępnej diagnozie i wizytom kontrolnym mamy szanse na szybkie stwierdzenie choroby za kilka lat
– słyszymy od ginekologa. A czas i możliwość zawalczenia o komfort życia, zarówno w przypadku endometriozy, jak i niepłodności, to wszystko, co kobieta może zyskać. Doświadczenie lekarzy pokazuje, że przy specjalistycznym wsparciu pacjentki droga leczenia choroby niejednokrotnie kończy się podwójnym sukcesem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.