reklama

Żyje tam wielu Polaków. Pomóżmy im!

Opublikowano:
Autor:

Żyje tam wielu Polaków. Pomóżmy im! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW mołdawskiej miejscowości Bielce mieszka około trzech tysięcy Polaków, we wsi Strycze - ponad 70 proc. mieszkańców ma polskie korzenie. Nie jest im łatwo, dlatego harcerze i kibice chcą sprawić rodakom na Wschodzie świąteczną niespodziankę.

W mołdawskiej miejscowości Bielce mieszka około trzech tysięcy Polaków, we wsi Strycze - ponad 70 proc. mieszkańców ma polskie korzenie. Nie jest im łatwo, dlatego harcerze i kibice chcą sprawić rodakom na Wschodzie świąteczną niespodziankę.

Mołdawia to jeden z najbiedniejszych krajów Europy. Nie brakuje w nim Polaków - tylko w miejscowości Bielce, mieście partnerskim Płocka i drugiej co do wielkości miejscowości tego kraju mieszka, ok. trzech tysięcy naszych rodaków, którym nie wiedzie się najlepiej. A że zbliżają się święta i wszyscy myślą, jak pomóc bliźniemu, harcerze ZHR postanowili wesprzeć Polaków na Wschodzie, którym się - delikatnie mówiąc - nie przelewa. Do akcji włączyło się miasto, uczniowie Małachowianki,  a także płockie parafie, policjanci i kibice Wisły Płock.

- W tym roku chcieliśmy pomóc Polakom mieszkającym poza granicami kraju - mówi Piotr Wojtewicz, który koordynuje akcją z ramienia kibiców.  -  W Urzędzie Miasta dowiedzieliśmy się o akcji i postanowiliśmy się przyłączyć. Chcemy wspomóc Polaków mieszkających w tym Bielcach oraz we wsi Styrcza, gdzie Polacy i mieszkańcy pochodzenia polskiego stanowią aż 70% ludności. Ich sytuacja jest bardzo trudna.  Dotyczy to szczególnie osób starszych, choć i młodsi mają problemy. O ich ciężkiej sytuacji wiemy choćby z poruszającego listu Pani Wiktorii Koczurowskiej, dyrektorki Domu Polskiego w Bielcach.

Prezenty zebrane przez kibiców i harcerzy dotrą do Polaków jeszcze przed Wigilią. Paczki jak co roku będzie roznosić grupa ok. 40 płocczan, którzy wyjadą do Mołdawii autokarem wypakowanym po brzegi (przynajmniej wszyscy mają taką nadzieję) - podarunkami.

 W partnerskim mieście Płocka płocczanie z Albertem Dyną z płockiego hufca ZHR na czele byli już kilka razy. Obowiązkowo w drodze zatrzymują się we Lwowie, by odwiedzić cmentarz Orląt Lwowskich. - Tego nigdy nie odpuszczam - mówił Dyna podczas spotkania organizacyjnego.

Potem odwiedzają rodaków. Pracy jest sporo, bo trzeba zajrzeć do kilkuset osób, gdy winda nie działa,  wnieść kilkukilogramowe paczki na siódme piętro wieżowca. Plan minimum na ten rok to wizyta z darami u 150 polskich rodzin, a plan maksimum - u 250.

Aby wesprzeć Polaków, których los rzucił do dalekiej Mołdawii, kibice zorganizowali zbiórkę:

1. produktów żywnościowych (o długim terminie przydatności):
- słodycze dla dzieci (wszystkie rodzaje)
- cukier,
- makaron,
- kasza,
- olej,
- kawa,
- herbata,
- ryż,
- przyprawy,
- sól,
- konserwy,
- płatki śniadaniowe,
- dżemy,
itp.
2. produkty chemiczne:
- pasty i szczoteczki do zębów,
- proszek do prania,
- mydło,
- szampon,
itp.
3. artykułów papierniczych:
- zeszyty,
- długopisy,
itp.

Organizatorzy proszą o nieprzynoszenie mąki – nie zostanie ona przepuszczona przez granicę.

Jak zapowiadają kibice, zbiórka trwa do 14 grudnia. Dary można przynosić codziennie do budynku klubowego na stadionie przy ul. Łukasiewicza 34, do baru Nafciarz oraz na wyznaczone dyżury w siedzibie SSKWP.

 

Zdjęcia z październikowego wyjazdu Dzieci Płocka do Mołdawii, fot. Jan Waćkowski

Więcej zdjęć zobaczcie w naszej galerii Dzieci Płocka w Mołdawii

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE