reklama

Zwierzę, nie człowiek. A może odwrotnie...

Opublikowano:
Autor:

Zwierzę, nie człowiek. A może odwrotnie... - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBędzie to historia nie do końca przewidywalna, w której pies może stać się podłym człowiekiem, a kobieta z brodą mężczyzną. Wszystko z powodu rewolucyjnych przetasowań. Premiera na rozpoczęcie sezonu już jutro, w niedzielę!

Będzie to historia nie do końca przewidywalna, w której pies może stać się podłym człowiekiem, a kobieta z brodą mężczyzną. Wszystko z powodu rewolucyjnych przetasowań. Premiera na rozpoczęcie sezonu już jutro, w niedzielę!

Michaił Bułhakow napisał „Psie serce” w 1925 roku, lecz ze względów politycznych nie doczekało się publikacji. Dopiero po upływie 62 lat znalazło się w wydawnictwach. W płockim teatrze sztukę na podstawie opowiadania wybitnego rosyjskiego pisarza udało się wystawić cztery lata wcześniej przez Andrzeja Marię Marczewskiego Teraz teatr za sprawą reżysera Krzysztofa Prusa powraca do sztuki o psie, który w wyniku eksperymentu medycznego zostaje przemieniony w człowieka. Z poczciwego, sympatycznego zwierzaka przeobraża się w grubianina i degenerata, nadużywającego alkoholu towarzysza Szarikowa, który nie waha się kłamać, oszukiwać, donosić i knuć. W tle rozgrywa się rewolucja proletariacka, zmiatająca stary porządek rzeczy. Nic już nie jest pewne, a jak wiadomo z lekcji historii, rewolucja potrafi pożreć własne dzieci.

Także i współczesność nie jest wolna od wojen i rewolucji, te toczą się przecież w przestrzeni religijnej, społecznej, gospodarczej. Aktualność sztuki okazała się najistotniejsza dla Patryka Nowakowskiego z Agencji Artystycznej „Nowakowski Impresariat”, dodatkowo zachęconego sukcesem spektaklu „Boże mój”, który razem z teatrem postanowił wystawić sztukę. - W pewnym momencie świat zastany przestaje nam wystarczać – opowiadał podczas konferencji poprzedzającej premierę o swoim najnowszym projekcie, chociaż w zanadrzu ma jeszcze cztery inne.

- Bywa czasem tak,  że to nie my wybieramy sztukę, tylko sztuki wybierają nas – wyjaśniał z kolei reżyser spektaklu, Krzysztof Prus. - Próbujemy w naszym przedstawieniu zgłębić tematykę zła, chęci sięgania po przemoc, wikłania się w układy. Te wątki chciałem pociągnąć trochę dalej niż w literackim pierwowzorze, tam wszystko kończy się szczęśliwie. Towarzysz Szarikow ponownie staje się psem Szarikiem. Autor pokusił się o zbyt wielką dawkę optymizmu, czego w żaden sposób nie potwierdziły późniejsze wydarzenia – i właśnie dlatego puentę groteski Bułhakowa zmieniono. 

Prus dopisał do dialogów pięć słów. - Jakoś nie mogłem się powstrzymać – śmiał się w trakcie konferencji prasowej w teatrze. Chodzi o  „wyrób czekoladopodobny” i pojawiający się u Szarikowa zwrot „płeć społeczno-kulturowa”. - Niczego nie wymyśliliśmy, co w tekście nie zostałoby w jakiś sposób zasygnalizowane – wyjaśniał sprawę komitetu rewolucyjnego, który w jednej ze scen pojawia się w mieszkaniu profesora Przeobrażeńskiego. Wydaje się, że jest złożony z czterech mężczyzn, ale jeden z nich okazuje się ubraną w męski strój przedstawicielką płci pięknej. - Dzisiaj z jednej strony widzimy kobiety odgrywające role dotychczas zarezerwowane dla mężczyzn, a z drugiej strony zniewieściałych młodzieńców – twierdzi Prus. - Mamy nawet cały ruch firmowany angielskim słowem oznaczającym płeć, czyniąc z niej coś w rodzaju społecznej umowy.

W przedstawieniu nie zobaczymy psa Szarika, a jedynie towarzysza Szarikowa (w tej roli Piotr Bała). W pozostałe postacie wcielą się: Dorota i Szymon Cempura, Jacek Mąka (prof. Przeobrażeński), Katarzyna Anzorge, Sebastian Ryś, Hanna Chojnacka-Gościniak. Premiera już w niedzielę, 30 sierpnia.

Fot. Portal Płock oraz Maciej Mikulski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE