reklama

Zobaczcie, co urodziło się w zoo [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Zobaczcie, co urodziło się w zoo [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWiosna, no cóż, sprzyja słodkiemu tete a tete również w płockim zoo. A po tych schadzkach rodzą się potem cudne pasiaste maluchy zebry ze zmierzwioną grzywą, maleńkie zdziwione surykatki, chowające się w swoich żłobko-norkach, a także makaki i oryks szablorogi, który musi pogodzić się, że na razie wygląda jak sarenka i grzecznie czekać, aż wyrosną mu imponujące rogi.

Wiosna, no cóż, sprzyja słodkiemu tete a tete również w płockim zoo. A po tych schadzkach rodzą się potem cudne pasiaste maluchy zebry ze zmierzwioną grzywą, maleńkie zdziwione surykatki, chowające się w swoich żłobko-norkach, a także makaki i oryks szablorogi, który musi pogodzić się, że na razie wygląda jak sarenka i grzecznie czekać, aż wyrosną mu imponujące rogi.

Płockie zoo dumne jak paw obwieściło narodziny kolejnych mieszkańców ogrodu. A powodów do świętowania pępkowego jest co najmniej kilka.

Najpierw na świat przyszły zebry Hartmanna. Pierwszy maluch urodził się pasiastej parze kwietnia. Drugiej córce w paski niezbyt śpieszyło się na świat - urodziła się trzy tygodnie później.  Kopytne stworzonka są prześmieszne - nieporadne, śmiesznie prostują kopytka, od stóp do głów pokryte równymi  pasami. Nie są tak lśniące i gładkie jak mama, ale okropnie potargane, ze zmierzwioną grzywą i sierścią. Obie klacze stanęły już na nogi i zaczęły ssać mleko matki, ale na razie tylko starszą pociechę w paski można oglądać na wybiegu.

- Zebra Hartmanna to gatunek ginący, objęty Europejskim Programem Hodowli Gatunków Zagrożonych Wyginięciem i każde narodziny są na wagę złota - wyjaśnia Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo. - Są również rzadko spotykane w ogrodach zoologicznych - w Polsce prezentowane są tylko w Płocku, Opolu i Wrocławiu.

Mnóstwo radości było też ostatnio u surykatek, choć do tej pory nie wiadomo, ile pociech tych uroczych, zdziwionych zwierzątek przyszło na świat. Maluszki ukryły się w głębokiej norce, a całe stado uwija się przy nich jak w ukropie. Pracownicy zoo, choć zapewne ciekawi nowego miotu, na razie dyskretnie zapewniają samicy, młodym i całemu sztabowi cioć i wujków maksimum intymności. - Gatunek ten żyje w koloniach i ma silnie rozwinięte zachowania socjalne - opowiada Magdalena Kowalkowska. - W rodzinie surykatek rodzi jedna samica, a pozostałe osobniki w stadzie pomagają jej w wychowaniu maluchów, tworząc specjalne żłobki.

Na wiosnę poszczęściło się też w rodzinie oryksów szablorogich. Dokładnie w Niedzielę Wielkanocną urodził się mały oryks. Na razie młody wygląda trochę jak sarenka i - sądząc po minie - jest równie jak one wystraszony.  - Młodziutki oryks rodzi się bez rogów - wyjaśniają opiekunowie zwierzaka. - Jednak charakterystyczne długie i wygięte jak szable rogi niebawem pojawiają się na jego głowie.

Tak jak zebry oryks to gatunek objęty Europejskim Programem Hodowli Gatunków Zagrożonych Wyginięciem. Obecnie podejmowane są próby reintrodukcji oryksów, czyli ponownego wprowadzenia tych zwierząt w dawne miejsce ich występowania w celu odbudowania populacji.

W święta na świat przyszły też dwa makaki japońskie. I te narodziny wesołych małp cieszą, rzecz jasna, pracowników zoo, ale akurat stado makaków rozmnaża się w płockim zoo regularnie.

Wiosna to chyba najlepsza pora na odwiedziny zoo - tam właśnie, pośród magnolii, pisków maluchów i oszałamiającej zieleni krzewów, widać jak na dłoni, jak cała przyroda budzi się do życia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE