Jeszcze do niedawna mówiło się, że jeśli dojdzie do ograniczenia handlu w niedzielę, to będzie to dotyczyło dwóch niedziel w miesiącu. Premier i wicepremier rządu skłaniają się teraz ku innemu rozwiązaniu.
Premier Beata Szydło udzieliła w miniony weekend wywiadu na antenie radia RMF FM.
- Wszystkie niedziele powinny być wolne – zapowiedziała Beata Szydło.
Zgodziła się w tym temacie z wicepremierem Mateuszem Morawieckim, który także niedawno poparł związkowców domagających się nie dwóch, a czterech niedziel wolnych od handlu, wskazując na takie państwa, jak Niemcy czy Francja. Według niego nie odbije się to negatywnie na polskiej gospodarce z racji niskiego poziomu bezrobocia. Zwolnień też nie przewiduje, ponieważ już teraz są problemy z pełną obsadą sklepów. Jedyny mankament, jak dostrzegł, to wolniejsze tempo wzrostu pensji w handlu detalicznym, ponieważ konieczność znalezienie nowych osób do pracy nie będzie tak „paląca“.
Beata Szydło powiedziała, że ta „dyskusja w rządzie nie była łatwa“. - Myśmy tylko opiniowali projekt obywatelski, różne były głosy.
Dodała też, że już większość ministrów skłania się ku temu, by wszystkie niedziele były wolne. Wcześniej „pewne oceny, również głosy płynące spośród środowisk związanych z gospodarką“ wskazywały, jak twierdziła, na „pośredni model“, czyli na dwie niedziele w miesiącu (a były też propozycje jednej wolnej niedzieli). - Ja uważam, że takie rozwiązania "trochę tu, trochę tu" nigdy nie są dobre – skwitowała w audycji radiowej premier Szydło.
[ZT]16854[/ZT]
[ZT]16977[/ZT]