Przez kilkanaście godzin jezdnie i chodniki w Płocku i powiecie płockim przypominały lodowisko. Były miejsca, które ze względu na oblodzenie były nieprzejezdne, choć to akurat dotyczyło dróg w powiecie. Sytuacja drogowa w Płocku była trudna, choć komunikację udało się utrzymać. Gorzej były z chodnikami, które przez wiele godzin skute były lodem.
Mieszkańcy slizgali się więc na chodnikach i upadali. U niektórych skończyło się na potłuczeniach i siniakach, inni potrzebowali pomocy lekarza.
- Pacjentów jest więcej, niż każdego innego dnia. Nie mamy czasu na tworzenie statystyk. Mamy do czynienia ze złamaniami, zwichnięciami, rozbitymi głowami - wylicza Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
Dyrektor podkreśla, że sytucja była jednak pod kontrolą.
Komentarze (0)