W poniedziałkowy wieczór zaczął padać deszcz, który przy minusowej temperaturze i zetknięciu z wyziębionym gruntem błyskawicznie zamarzał. Na ulicach i jezdniach w Płocku i powiecie płockim pojawiła się gołoledź. W ratuszu wskazują, że mieliśmy do czynienia z ekstremalnym zjawiskiem.
Drogi w Płocku
Miasto ruszyło do walki z gołoledzią w poniedziałek 19 grudnia ok. 21:00. Pierwsze dwa pojazdy pojechały posypać newralgiczne punkty w mieście - mosty, wiadukty czy podjazdy pod skarpę. Warto podkreślić, że w mieście nie było sytuacji, w której auta czy autobusy nie były wstanie pokonać któregoś odcinka.
- Ok. godz. 23:00 na ulicach pracowało 10 piaskarek - mówi Hubert Woźniak z Referatu Informacji Miejskiej urzędu miasta. - Stan naszych dróg, zwłaszcza tych najważniejszych dla komunikacji miasta, był zadowalający. Nie było skarg, drogi były przejezdne.
Według jakiego schematu odbywa się walka z lodem i śniegiem w Płocku? Najważniejsze są główne arterie miasta, ulice przelotowe oraz te, po których jeździ komunikacja miejska. Warto zajrzeć do rozpiski Miejskiego Zarządu Dróg.
Chodniki
Dużo większy problem był na chodnikach. Miasto od wielu lat nie używa soli do walki z lodem na chodnikach. Sól jest szkodliwa dla naszego obuwia, psów, kotów, roślin, może nawet uszkodzić beton. Po prostu niszczy wszystko, dlatego w normalnych sytuacjach używany jest po prostu piasek. Tym razem zawiódł.
- Przy usuwaniu gołoledzi na chodnikach pracowało ok. 100 osób. Rozpoczęły posypywanie chodników piaskiem. Trochę czasu upłynęło, zanim zdecydowaliśmy się na użycie mieszkanki soli z piaskiem. Jest taka możliwość, kiedy widzimy, że posypywnie samym piaskiem nie przynosi rezultatu. I tak się stało - w trakcie nocnego posypywania sięgnęliśmy także po sól - tłumaczy Woźniak.
Rano, około 7:30 sytuacja zaczęła się poprawiać. We wtorek 20 grudnia temperatura jest znacznie powyżej zera stopni Celsjusza, więc lód samoistnie stopnieje.
Jak mówi Hubert Woźniak, to było zjawisko ekstremalne, które jednak występuje od czasu do czasu.
Warto też podkreślić, że miasto odpowiada tylko za "swoje" ulice, chodniki, przejścia dla pieszych. Walka z gołoledzią na ulicach i chodnikach osiedlowych jest zadaniem spółdzielni, wspólnot mieszkaniowych i właścicieli prywatnych posesji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.