Jak już pisaliśmy, w niedzielę zaraz po meczu z Dolcanem Ząbki policja zatrzymała trzech kibiców w związku z odpaleniem świec dymnych podczas spotkania. Kibice twierdzili, że dowodem na ich winę miały być brudne ręce. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu na ponad dwie doby. - Po meczu przy stadionie została zatrzymana jeszcze jedna osoba w związku z zakłóceniem porządku - poinformował dziś rzecznik policji, Krzysztof Piasek w przesłanym do mediów komunikacie. - Po przeprowadzonych przez funkcjonariuszy policji ustaleniach, jeden z trzech zatrzymanych w związku z odpaleniem rac został zwolniony, natomiast wobec dwóch pozostałych został skierowany do sądu wniosek w sprawie o wykroczenie z art. 54 Ustawy o ochronie imprez masowych.
Rozprawa odbyła się wczoraj wczesnym popołudniem, jednak sąd odroczył rozpatrzenie sprawy dwóch kibiców i odpalenia przez nich rac aż na październik, co - jak od razu skomentowali kibice - może świadczyć na korzyść podejrzewanych.
Jak informuje oficer prasowy, sąd ukarał natomiast trzecią z zatrzymanych osób. Za zakłócanie porządku przy stadionie musi zapłacić tysiąc złotych grzywny, karą jest też dwuletni zakaz wejścia na stadion na spotkania rozgrywane przez Wisłę Płock.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
O całej sprawie pisaliśmy tutaj: