W 2003 roku to była głośna sprawa - zabójstwo w centrum miasta. Wówczas sprawcy nie udało się pojmać. Dzięki rozwojowi technologii płoccy policjanci mogli po blisko 14 latach zatrzymać podejrzanego w tej sprawie, czym pochwalili się na dzisiejszym spotkaniu podsumowującym bezpieczeństwo w naszym mieście.
Do zabójstwa doszło przed 14 laty. Żył nim wtedy cały Płock. Był luty 2003 r. W biały dzień, w centrum miasta - w rejonie Sienkiewicza i Kolegialnej, pewien mężczyzna z bliskiej odległości, dosłownie z kilku metrów, zastrzelił drugiego, po czym uciekł. Policji nie udało się go zatrzymać, ale zabezpieczono ślady DNA sprawcy zabójstwa.
Dzięki temu, w listopadzie ub. roku, po blisko 14 latach od zdarzenia, policjanci mogli zatrzymać 55-letniego płocczanina, którego podejrzewają o śmiertelnie postrzelenie. Było to możliwe dzięki najnowszym technologiom. Policjanci pochwalili się tym sukcesem podczas dzisiejszego spotkania, na którym przedstawiono podsumowanie minionego roku.
- Zabezpieczone wtedy ślady wprowadziliśmy do policyjnej bazy. W ten sposób wytypowaliśmy podejrzanego. W listopadzie zeszłego roku został zatrzymany, a wszelkie dowody zostały przekazane prokuraturze okręgowej - powiedział Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji.
Podejrzany został przesłuchany pod zarzutem zabójstwa i nielegalnego posiadania broni. Nie przyznaje się do winy. Mimo to prokuratura wystąpiła o środek zapobiegawczy w formie aresztu tymczasowego. Sąd przychylił się do tego wniosku i mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
Jak podczas spotkania podsumowującego miniony rok poinformował insp. Jarosław Hofman, w 2016 roku policjanci odnotowali najniższą dotąd liczbę przestępstw. W spotkaniu którym uczestniczyli przedstawiciele miasta i powiatu z prezydentem Płocka Andrzejem Nowakowskim na czele.