Nie musicie od poniedziałku szukać parkomatów - strefa płatnego parkowania zacznie działać z opóźnieniem. Jakim? To na razie wciąż niewiadoma.
O nagłej zmianie planów poinformował w piątek, a więc na chwilę przed wprowadzeniem zapowiadanej od dawna strefy płatnego parkowania. Informacja była o tyle zaskakujące, że niemal wszystko było już gotowe - pojawiło się nowe oznakowanie i zmieniona organizacja ruchu, ruszyło biuro obsługujące strefę. Kierowcy musieli się przyzwyczaić do zmian, ale na razie wszystko przebiegało w miarę bezboleśnie i bez zakłóceń.
Brakowało jednak najważniejszego - parkomatów. Mimo że już kilka dni temu pokazywaliśmy miejsca, w których mają stanąć urządzenia do pobierania opłat, punkty jak stały puste, tak stoją. I dlatego właśnie operator strefy, czyli Komunikacja Miejska, podstawiona pod ścianą, poinformowała miasto, że nie da się zrealizować uruchomienia nowych rozwiązań w terminie.
Ratusz mówi bez ogródek - opóźnienia to wina wykonawcy.
- Powodem jest niesolidność firmy Projekt Parking, która miała zamontować na ulicach miasta - najpóźniej w najbliższy weekend - 45 parkomatów - napisał Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza. - O tym, że nie jest w stanie wywiązać się z kontraktu, firma przyznała się Komunikacji Miejskiej dopiero w piątek po południu.
Nie wiadomo, kiedy na ulicach Płocka pojawią się parkomaty, a co za tym idzie - kiedy ruszy płatne parkowanie. Ponieważ firma odpowiadająca za urządzenia przekroczyła już termin zawarty w umowie na realizację kontraktu, Komunikacja Miejska nalicza jej kary w wysokości 10 tys. zł dziennie.
Co z mieszkańcami starówki i centrum, którzy wykupili już abonament na parkowanie na terenie strefy? Ratusz zapowiada, że termin ważności abonamentu zostanie przedłużony.
Dodaje też, że parkomat, który dziś stanął na Starym Rynku na parkingu należącym do Agencji Rewitalizacji Starówki, pozostanie bezpłatny do czasu uruchomienia całej strefy płatnego parkowania.
