Prawo nakazuje spółdzielniom mieszkaniowym zwoływać walne zgromadzenie spółdzielców przynajmniej raz w roku, w ciągu 6 miesięcy po upływie roku obrachunkowego. Zarząd powinien zwołać też walne zgromadzenie na wniosek 10% spółdzielców, co kilka miesięcy temu zarząd Chemika po prostu zignorował.
Wojna w Chemiku trwa od roku, a kilka tygodni sprawą zainteresowała się prokuratura. Na początku kwietnia w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w spółdzielni zostało wszczęte śledztwo.
Zarząd pracuje nadal, choć mimo wielokrotnych prób nie udało nam się nigdy skontaktować z prezesem Obidzińskim. Kiedy dzwonimy ten albo jest na urlopie albo w terenie albo na zwolnieniu lekarskim albo najzwyczaniej w świecie go nie ma. Wizyty osobiste w siedzibie spółdzielni także kończą się fiaskiem, pytań mailowo zadać nie można, bo spółdzielnia nie ma skrzynki mailowej.
Spółdzielnia jednak pracuje i zwołała nawet walne zgromadzenie. Prezes nie chce jednak spółdzielcom spojrzeć w oczy. Zarządził głosowanie pisemne w siedzibie kancelarii notarialnej notariusz Anny Kaszewskiej. Spółdzielcy mają czas od 3 do 7 czerwca na głosowanie m.in. nad sprawozdaniem finansowym za 2023 rok, zatwierdzeniem sprawozdania zarządu z działalność za ostatni rok czy zmiany statutu spółdzieli. Miejsca na dyskusję nie przewidziano.
Sęk w tym, że od lipca 2023 roku w Polsce nie obowiązuje stan zagrożenia epidemicznego, a wiele obowiązujących wtedy przepisów utraciło moc. Zarządowi Chemika to jednak nie przeszkadza, choć wystarczy wrzucenie przepisów, na które się powołuje, w wyszukiwarkę, by stwierdzić po kilku minutach, że podstawa prawna zwołania walnego zgromadzenia w ten sposób jest wadliwa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.