Ha, idziemy o zakład, że połowa płocczan nie ma zielonego pojęcia, jak brzmi pełna nazwa jednej z głównych ulic naszego miasta!
Oto jest pytanie godne najtrudniejszego quizu na temat własnego miasta - jak brzmi pełna nazwa jednej z głównych arterii miejskich? Bo wiadomo, że potocznie i tak mawiamy „jadę Jachowicza” i guzik nas obchodzi, czy to ulica Stanisława Jachowicza, czy też może aleja Jachowicza? A może nawet Aleje? Cóż… ci bardziej dociekliwi patrząc z na tablice na Jachowicza, muszą obejść się smakiem: zagadki w ten sposób nie rozwiążemy, bo tablice przy drodze i na blokach prezentują cały wachlarz nazw - do wyboru, do koloru. Mamy więc i „ul. Jachowicza”, i „ul. St. Jachowicza”, i „al. Jachowicza” (czyli aleja Jachowicza) i „Al. Jachowicza” (czyli Aleje Jachowicza).
Niektóre ze spółdzielni mieszkaniowych też najwyraźniej nie wiedziały, jak brzmi nazwa ulicy, więc poszły na łatwiznę i na swoich blokach umieściły po prostu „Jachowicza”.
Nie będziemy tacy - wiemy, to powiemy: jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym, zgodnie z wykazem nazw ulic, parków i skwerów, który stanowi załącznik do obowiązującej dotąd uchwały Rady Miasta z 30 marca 2010 roku, jeden z najsłynniejszych bajkopisarzy i ulubieniec polskiej dzieciarni dorobił się w Płocku alej - codziennie przejeżdżamy Alejami Stanisława Jachowicza.
Tak dla ścisłości: jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Ratusza, poza Jachowicza mamy jeszcze tylko jedne Aleje: Floriana Kobylińskiego.
O kłopotach z nazwami czytaj też:
Radny Kras apeluje: zmieńmy nazwę mostu!
Nowe tablice informacyjne. Oby bez byków
